Szpitalna 3 32-200 Miechów Pokaż na mapie
Ostatnia aktualizacja: 02-11-2017
41 38 20 333; 41 38 20 232
www.szpital.miechow.pl
sekretariat@szpital.miechow.pl
Ordynatorzy: położnictwa – Jerzy Kuchta (od 2014), neonatologii – Irena Gojda-Pawlik (od 2010), położne oddziałowe: położnictwa – Ewa Lejdy (od 2005), neonatologii – Jadwiga Augustyn (od 2012).
Stopień referencyjności oddziału położniczego i neonatologicznego – III
Szkoła Rodzenia
Szpital prowadzi bezpłatną szkołę rodzenia. Kontakt do szkoły rodzenia: Katarzyna Wlazło; tel. 41 38 20228.
Izba Przyjęć
Można obejrzeć oddział położniczy przed porodem.
Dokumenty wymagane przy przyjęciu do szpitala: karta ciąży, dokument tożsamości, dokument potwierdzający ubezpieczenie, skierowanie do szpitala, wypisy z poprzednich pobytów w szpitalu.
Wyniki badań wymagane przy przyjęciu do szpitala: grupa krwi i Rh z przeciwciałami odpornościowymi (oryginał), antygen HBs - HBS Ag - badanie w kierunku WZW B - w ciąży, OWA, WR - odczyn Wassermanna - badanie w kierunku kiły posiew GBS, badanie na nosicielstwo wirusa HIV, przeciwciała anty-HCV (badanie w kierunku WZW C), wszystkie wyniki badań USG wykonane w obecnej ciąży oraz zaświadczenia od innych lekarzy specjalistów jeśli były przeprowadzane konsultacje np. od okulisty lub kardiologa.
Plan porodu jest dołączony do dokumentacji medycznej.
Czynności wykonywane w izbie przyjęć u pacjentek przyjmowanych do porodu:
- u wszystkich pacjentek: zbieranie wywiadu, badanie ogólne (tj. pomiar ciśnienia, tętna i temperatury, ważenie), badanie wewnętrzne, badanie KTG, badanie USG, zaznajomienie pacjentki z prawami pacjenta;
- w zależności od decyzji personelu: zakładanie wenflonu, golenie krocza
- na prośbę pacjentki: lewatywa
Warunki i wyposażenie
W oddziale porodowym jest trakt porodowy z 2 łózkami (sala podzielna na boksy) oraz 1 sala jednoosobowa, dostępna dla wszystkich bez opłat. Do dyspozycji rodzących we wszystkich pomieszczeniach są worki sako oraz prysznice.
Poród
Plan porodu nigdy nie jest omawiany. Zapis KTG w porodzie niskiego ryzyka prowadzony jest co 120 minut, trwa ok. 30 minut. Badania wewnętrzne wykonywane są przez położną co 60 minut.
Rodząca może pić w trakcie porodu wodę jednak nie może jeść.
Dostępne sposoby łagodzenia bólu:
- niefarmakologiczne: masaż, praca z oddechem, ciepły okład, kąpiel/prysznic;
- farmakologiczne: znieczulenie zewnątrzoponowe.
Wszystkie metody łagodzenia bólu są omawiane z rodzącą. Znieczulenie dolędźwiowe dostępne jest na życzenie, pacjentka może się z nim poruszać.
Parcie:
Najczęściej stosowane pozycje w czasie II okresu porodu to parcie na plecach lub na boku na łóżku porodowym. Rodząca jest zawsze informowana o stosowanych podczas porodu środkach, badaniach i zabiegach.
Poród z osobą towarzyszącą
Osoba towarzysząca może przebywać z kobietą przez cały czas trwania porodu. Rodzącej może towarzyszyć więcej niż jedna osoba bliska, także doula. Osoba towarzysząca może zostać w oddziale położniczym (w godzinach odwiedzin).
W trakcie planowego cesarskiego cięcia osoba towarzysząca może być obecna, po uzyskaniu zgody ordynatora.
Kontakt z dzieckiem
Po porodzie zdrowy noworodek kładziony jest matce na piersi i pozostaje z nią w nieprzerwanym kontakcie powyżej 30 minut do 2 godzin. Pierwsze karmienie piersią po porodzie drogami natury odbywa zaraz po zakończeniu porodu u matki. W trakcie szycia krocza dziecko czasem, w zależności od sytuacji jest zabierane od matki. Osoba towarzysząca może przeciąć pępowinę, jeśli wyrazi takie życzenie. Ocena w skali Apgar po porodzie fizjologicznym jest dokonywana na brzuch matki przez położną.
Ważenie i mierzenie zdrowego noworodka po porodzie drogami natury odbywa się w kąciku noworodka w pobliżu matki po zakończeniu pierwszego kontaktu. Badanie po porodzie zabiegowym (vacuum, kleszcze) odbywa wtedy, kiedy chcą rodzice, a po cięciu cesarskim od 5 do 10 minut od narodzin.
Po zbadaniu przez lekarza, zdrowy noworodek urodzony drogą cesarskiego, wraca na chwilę na pierś mamy, może być kangurowany przez osobę towarzysząca lub zostaje przewieziony na oddział noworodkowy. Pierwsze karmienie piersią zdrowego noworodka po cięciu cesarskim odbywa się w ciągu 2 godzin od urodzenia .
O czasie pierwszej kąpieli noworodka decydują rodzice.
Po porodzie
W oddziale położniczym są 2 jednoosobowe sale z łazienką oraz 10 dwuosobowych sal z łazienkami. Zdrowe matki po porodzie przebywają ze zdrowymi dziećmi przez całą dobę, ale mają możliwość oddania dziecka na parę godzin pod opiekę personelu. Jeśli noworodek z powodów zdrowotnych znajduje się osobno od matki, matka może być z nim bez ograniczeń, gdy tylko chce.
Pobyt w oddziale położniczym trwa średnio 3 dni po porodzie drogami natury, 4 dni po porodzie zabiegowy i 5 dni po cięciu cesarskim.
Nie wszystkie zabiegi pielęgnacyjne są wykonywane w obecności opiekuna. Każda matka jest uczona jak pielęgnować noworodka, rodzic najczęściej jest informowany o stanie zdrowia dziecka po każdym badaniu, zabiegu (np. szczepieniu). Opiekun może być obecny w trakcie badania lekarskiego i szczepień dziecka jeśli o to poprosi.
Kobieta otrzymuje pomoc laktacyjną w określonych sytuacjach. Porad laktacyjnych udzielają położne. Noworodki są dokarmiane mlekiem modyfikowanym ze wskazań medycznych (ubytek masy ciała) .
Kobieta ma możliwości konsultacji z psychologiem.
Odwiedziny odbywają się o każdej porze w ciągu dnia w sali w której leży matka oraz w miejscu przystosowanym do wizyt (poza salami matek).
Opłaty
Brak opłat.
| Liczba porodów | 514 | Cesarskie cięcia | 38.00% | |||
| Nacięcia krocza | - | Znieczulenie dolarganem | - | |||
| Znieczulenie zwenątrzoponowe | Tak | Znieczulenie gazem wziewnym | Nie |
Komentarze
Nie polecam nikomu tego szpitala !!! Nie będę tracić czasu na pisanie długich komentarzy na temat pana doktora J Kuch.. A wiec Kuch..to kawał cham., niemiłego, opryskliwego starszego dzia..który bada kobiety jak zdechłe świn.. przy czym pan doktor powinien zaoptrzyc się w mietówi lub jakieś mętoski bo dmucha pacjentkom w twarze odorem śmierdzących papierosów!!!! Nie polecam i współczuje każdej kobiecie badanej przez niego i każdej która miała tego pecha rodzic przy nim. Panie położne pomocne jedyny plus. Na sali poporodowej opieka tez ok. Niektóre Panie z oddziału wcześniaków i noworodków to jakiś koszmar !!!!
Urodzilam w tym roku w tym szpitalu pod patronatem Pana Doktora Dymka. Naprawdę ten szpital zasługuje ba pochwałę. Od samego początku gdy zajęła sie mną Pani położna Marzenka , której jestem wdzięczna za czuła opiekę pomimo urwania głowy. Lekarze super zajęli się mną. Potem na oddziale położnictwa. Panie pomimo ze jest tylko jedna na zmianie naprawdę odwalaja kawał dobrej roboty gdy je się wzywa bez grymasu z chęcią przychodzą aby pomoc. Kobiety które zajmują się naszymi dziećmi w chwili naszej niedyspozycji pilnują naprawdę w 100% naszych skarbów. Pełna empatii i dobrej woli kadra jest warta każdego dobrego słowa o nich. Dodam że ten szpital to nie masówka jakich pełno . Dają Naprawdę z siebie wszystko
20 grudnia 2014 roku urodziłam w tym przybytku. Poród był przedwczesny ponad miesiąc ponieważ odeszły mi wody. O godz 8 rano przyjął mnie na oddział doktor Łonak (najgorszy sadysta ) po zbadaniu mnie stwierdził że wcale nie odczuwam skurczów. Ponieważ akcja porodowa sie nie posuwala do przodu podał mi leki na wywołanie które również nie przyniosły oczekiwanego efektu . Stwierdził że jeśli do 17 nie urodze to musi być cesarka na co się zgodzilam. O godz 21 dalej nie zrobił operacji. Na pytanie kiedy będzie odpowiedział ze jeszcze nie wie. Na szczęście wkroczyl na oddział doktor Dymek który był w stanie zrobić ta cesarskie cięcie po jakiś 40 minutach . Lekarz Łonak był mało powiedziane nie miły był chełmski i opryskliwy w stosunku do mnie. Cały czas komentując ze mam niski próg bólu to ze skurcze mnie bolą. Zresztą położna która opiekowała się mną do porodu tez nie lepsza. Na przykład kilkakrotnie krzyczała na mnie po co się dre skoro nic mnie nie boli. Gdzie jej poprzedniczki były zupełnie inne. I również ta położna nie przygotowała mnie do cesarki ponieważ nie kazała mi ściągnąć obraczki. Oraz po cięciu gdy zabrali mojego syna do innego szpitala chciała po co mi numer do tamtego szpitala przecież tam się nim dobrze zajmą. Lekarz przyszedł po zgodę na przewiezienie dziecka Ale już nikt aż do rana czyli Łonak nie wytłumaczył mi co się dzieje z dzieckiem aż do rana aż na dyżur przyszedł doktor Dymek. Przez okres gdy leżałam na oddziale poporodowa drzalam gdy Łonak miał dyżur bo gdy mnie badał to jakby badał zdechnieta świnie. Podsumowuje Łonak uważam ze pomylił prace, do rzeźni człowieku A nie ludzi leczyć. Pani położna tez proszę zastanowić. Całej reszcie bardzo dziękuję za to ze mieli głowę na karku i moje dziecko zyje
Mój pierwsza córka urodziła się w 2001 roku, druga w 2003. Oby dwie przyszły na świat bez większych komplikacji za sprawą cudownej kadry medycznej. Dr Dymek i pani Kasia Wlazło jako położna to można powiedzieć wymarzony skład na tak ważny i ciężki dzień. Wszystko pełen profesjonalizm, przede wszystkim ludzkie podejście, czułam się zadbana i bezpieczna. Jednym słowem polecam.
Pani położna, która mnie przyjmowała - tragedia. Jakby miała pretensje, że śmiałam rodzić w środku nocy i jej przeszkadzać (wzdychała, mlaskała). Nie wspominając nawet jej prób wbicia mi wenflonu (Pani próbowała chyba z 7 razy, po porodzie miałam całe(dosłownie CAŁE )przedramię sine.Może trafiłam akurat nie na tą położną, co trzeba. Jeśli chodzi o poród, Pani położna ni jak nie instruowała mnie "jak rodzić".Teksty w stylu "a niech że Pani prze!!"kiedy człowiek pierwszy raz jest w takiej sytuacji, bólu i stresie i nie wie JAK!Po dwóch, trzech skurczach partych przyszła inna położna(bo trafiłam akurat z porodem na godz 8 gdzie była zmiana"warty")poinformowała mnie dopiero, co i jak.Po urodzeniu dziecka położne(zgodnie z moją nabytą wiedzą)powinny nie tylko dać mi maleństwo do potrzymania, ale także dać czas, aby noworodek possał trochę pierś, co jest bardzo ważne!Zszywanie krocza „na żywca” też zbyt przyjemne nie było(nie wiem, może tak się robi...)W czasie całego pobytu w szpitalu nie otrzymałam żadnego wsparcia dotyczącego karmienia malca,dopiero ostatniej nocy zjawiła się Pani,która widząc moje napompowane piersi pokazała, jak można przystawić dziecko. Wiem,że karmienie może wydawać się sprawą prosta i naturalną,jednak w moim przypadku nie było to takie proste,bo dziecię nie umiało ssać za bardzo.Położenie dziecka koło matki i przystawienie go do sutka to chyba nie wszystko,co można zaoferować.Natomiast Panie były bardzo chętne dokarmianiem dziecka butlą,co jeszcze bardziej utrudniło mi późniejsze karmienie.Mało tego,zaobserwowałam, że jednego dnia noworodki dostawały mleko jednej firmy na drugi dzień innej! Czego się nie rob! Wracając do porodu,wybór pozycji do rodzenia zapomnijcieleżąca na łóżku to jedyna pozycja jaką tam znają. Przy porodzie nie był obecny neonatolog,co chyba jest wymagane.Człowiek mądry po szkodzie,z drugim dzieckiem mocno się zastanowię nad porodem w tej placówce mimo,że szpital znam dobrze i zawsze byłam zadowolona z świadczonych tam"usług".
Rodziłam w szpitalu w Miechowie i szczerze nie polecam. Nieudolnie przeprowadzony poród, rażące zaniedbania w trakcie porodu ze strony położnej i lekarza ginekologa i braku fachowej opieki ze strony neonatologów po porodzie doprowadziły moje dziecko do trwałego ciężkiego nieodwracalnego kalectwa na całe życie, dziecko jest niepełnosprawne, leżące,w sytuacji kiedy są komplikacjei trzeba się wykazać wiedzą, lekarze nie potrafią pomóc,bynajmniej tak było w moim przypadku i zapewne nie tylko moim. Moje dziecko było , nieprawidłowo ułożone,, niestety lekarz zbagatelizował to, nie wykonał badań, nie sprawdził jakie jest ułożenie dziecka.Pomimo , licznych komplikacji w trakcie porodu niewykonano cesarskiego ciecia tylko,lekarz zastosował chwyt Kristellera który jest nieetyczny iniebezpieczny dla rodzącej idziecka .W moim przypadku podawano leki nie informując mnie jakie mogą być tego konsekwencje dla dziecka. Moje dziecko jest chore z winy lekarza ginekologa , pani położnej która zresztą, jak sama powiedziała przypadkiem przyszła na dyżur, i dwie Panie neonatolog ponoszą dużą odpowiedzialność, gdyż zwlekały z odesłaniem dziecka do szpitala specjalistycznego , pomimo iż stan dziecka był ciężki, i właśnie ta zwłoka w dużym stopniu przyczyniła się do takiego stanu w jakim się znajduje dziecko i niedotlenienie jakiego doznało w trakcie porodu.