Mam bardzo mieszane uczucia co do tej placówki. Ja rodziłam synka w styczniu 2019. Warunki lokalowe super. Sala porodowa w pełni wyposażona, czysta, wiele rozwiązań by uśmierzyć ból porodowy(np. piłka, wanna, prysznic, gaz itp.) Podczas porodu ciągłe monitorowanie KTG przenosnym a więc rzecz bardzo ważna. Niestety położna, która przyjmowała mój poród młoda, niedoświadczona, często reagowała zniczulicą na mój ból i prośby. Mimo prośby o znieczulenie ZZO zrobila wszystko bym go nie dostała. Na szczęście w pewnym momencie pojawiła się druga i bardziej doświadczonona położna i tylko dzięki niej urodziłam zdrowe dziecko. Niestety mój poród (głównie faza parcia, która trwała 3 h) był bardzo bolesny i nie będę wspominać go dobrze. Myślę, że więcej było tutaj szczęścia niż fachowej wiedzy i opieki. Opieka po porodzie też średnia. Nikt nie sprawdził dlaczego synek ma problemy z chwyceniem piersi i traci na wadze tak dużo. Dopiero później po wyjściu okazało się że miał zbyt krótkie wędzidełko(pediatra stwierdziła to na pierwszej wizycie) co w takiej placówce pełnej neonatologow i położnych powinno być od razu wychwycone. Brak wsparcia laktacyjnego i opieki w tym zakresie powoduje że matka która rodzi po raz pierwszy jest jeszcze bardziej zagubiona i nie wie co zrobić jak dziecko nie chwyta piersi. Nie polecam więc szpitala pierworodkom. Wśród personelu chaos, każdy mówi co innego w zależności od danej zmiany. Niektóre położne złośliwe, niechętnie do pomocy, mówiące niemiłe komentarze i co chwilę dobijanie istraszenie matki "nie wypuszczą Was jak nie przybierze". Same warunki lokalowe na wysokim poziomie, sala dwuosobowa z łazienką, ładnie, czysto, kameralne. No ale niestety ważniejszy jest personel niż lokal. Krótko mówiąc polecam tylko doświadczonym mamom i kobietom które potrafią walczyć o swoje. Bo widać, że preferują poród naturalny bez środków znieczulajacych. Ja drugiego dziecka tam rodzic nie będę.

W szpitalu w Piekarach rodziłam w lutym 2019. Poród był długi i bardzo trudny, ale trafiłam na wspaniały personel - pielęgniarki, lekarzy i anestezjologów - dzięki którym wszystko dobrze się skończyło. Dlatego też opiekę w trakcie porodu oceniam bardzo wysoko. Po porodzie także otrzymałam odpowiednią opiekę. Pielęgniarki zajmujące się maluszkami były bardzo sympatyczne i chętnie odpowiadały na zadawane pytania. Dziecko można zostawić pod ich opieką np. kiedy chcemy spokojnie wziąć prysznic. Warunki lokalowe są na najwyższym poziomie. Jeśli chodzi o poród to do dyspozycji są 3 osobne sale z łazienkami (w tym jedna z już działającą wanną) wyposażone w najnowszy sprzęt. Po porodzie sale są dwu osobowe, także z łazienkami. Wszystko nowe, zadbane i czyste. Mogę w pełni polecić ten szpital przyszłym mamom.

W piekarskiej placówce urodziłam swojego pierwszego synka. Poród przebiegł bardzo szybko, trwał niecałe 4h. Nie mam żadnych uwag do opieki w trakcie porodu. Prowadziła go pani Basia, była bardzo sympatyczna i pomocna, jestem z niej bardzo zadowolona jako z położnej, proponowała mi różne udogodnienia (materac, piłka, worek sako) i pozycje. Finał był na krześle porodowym, ale nie wspominam go źle. Jedyny minus co do porodu to kwestia dostępności wanny, która zwyczajnie... Jeszcze nie funkcjonuje. Schody zaczęły się po porodzie. Na dzień dobry usłyszałam, że mam mało pokarmu. Przy kontakcie skóra do skóry synek nie za bardzo ssał. Jak się później okazało, miał w żołądku dużo wód płodowych, dopiero po kilku godzinach był cewnikowany i ogrzewany - i to po mojej interwencji i uwagi dot. dziwnego dźwięku, jaki wydawał przy oddychaniu. Od razu sugerowano mi dopajanie i dokarmianie synka, po dwóch dobach uległam i to wręcz zahamowało mi laktację (z jednej piersi pokarm zupełnie zniknął). Podczas naświetlań na żółtaczkę dokarmiono go w nocy bez mojej zgody - tj. pominięto karmienie piersią. Nikt nie zaproponował mi skorzystania z oddziałowego laktatora (wpadłam na to sama po 3 dniach...) a porady personelu były w dużej mierze zabójcze dla mojej laktacji. Sytuację uratowała dopiero jakiś czas później certyfikowana doradczyni laktacyjna (praca laktatorem, częste przystawianie, dokarmianie poprzez dren, odpowiednia suplementacja) - karmić jedynie piersią zaczęłam 2 tygodnie po porodzie. Szpital polecam więc jedynie paniom, które wiedzą, jak sobie poradzić z karmieniem maluszka i nie ulegną poradom personelu i same będą w stanie zauważyć nieprawidłowości w funkcjonowaniu ich dziecka.

Rodziłam w marcu 2016r. Gorąco polecam ten szpital. Zajęcia szkoły rodzenia prowadzi przemiła i bardzo pogodna pani Ela (ona również jest położną w tym szpitalu). Podczas zajęć teoretycznych przedstawia informacje takie jakie faktycznie mogą spotkać kobietę w ciąży/matkę, a porodu nie idealizuje, dzięki czemu przyszła mama może się dobrze przygotować. Ponad to są zajęcia ruchowe, które przygotują fizycznie przyszłą matkę do porodu (jeszcze w dzień przed porodem uczestniczyłam w tych zajęciach). Poród przyjmowała wspaniała pani Joanna, która wspierała i instruowała mnie od samego początku. Pani Joanna Cichoń, dr Piecha jak również reszta zespołu interesują się przez cały czas porodu rodzącą i dzieckiem. Potrafią tak prowadzić rozmowę, aby rozładować stres i napięcie związane z porodem. Mąż także był przy porodzie cały czas, Na oddziale noworodkowym wspaniałe pielęgniarki i cała obsługa, bardzo miła, pomocna i uprzejma. Każde pytanie można do nich skierować, pomogą, wytłumaczą, również wspierają w ciężkich chwilach po porodzie. Przychodzą do pokoju, interesują się jak matka i dziecko się czują, czy są jakieś problemy. Warunki ok, pokoje dwuosobowe. Jednak łazienka jest na korytarzu. Niedługo ma zostać oddany nowy budynek szpitala, gdzie łazienki mają być przy każdym pokoju, więc warunki będą jeszcze lepsze. Następnym razem również wybiorę ten szpital.

Mimo że na forum nie ma aktualnych postów - być może ktoś tu jeszcze zagląda więc napiszę. Rodziłam w Piekarach s listopadzie 2015 i nie mogę złego słowa powiedzieć. Dzięki całemu personelowi - zarówno na porodówce jak i położnictwie poród nie był wcale traumatycznym przeżyciem (choć bolało jak cholera). Zacznę od opieki podczas ciąży - Pani dr Majchrzak - Rudolf - fantastyczna kobieta, zawsze doradzi i zapewni świetną , kompetentną opiekę. Potem szkoła rodzenia - Pani Ela (pracuje też w szpitalu jako położna) prowadzi zajęcia teoretyczne i ćwiczenia dla przyszłych mam - jest rewelacyjna, zna się na rzeczy i dzięki jej zajęciom byłam na nogach do samego końca, a i przy porodzie człowiek czuje się pewnie. Szkoła rodzenia nie uczy tylko jak zachować się podczas porodu, ale zapewnia tez ćwiczenia relaksacyjne, rozluźniające i przygotowujące organizm do porodu, a zajęcia teoretyczne przydadzą się podczas opieki nad dzieckiem, bo wielu rzeczy można się tam dowiedzieć i poczuć pewniej, gdy dziecko pojawi się już na świecie. A poród - trafiłam na dr Piechę, który swoją wiedzą i poczuciem humoru potrafił zapewnić dobrą atmosferę i rozładować emocje. I jeszcze Pani położna - Joanna - bardzo fachowa pomoc, przyjazny, pozytywny i konkretny zarazem człowiek - każdej kobiecie życzę porodu pod takim kierunkiem. Panie na położnictwie bardzo miłe, zawsze pomogą i doradzą. Warunki lokalowe - bardzo dobre - sale dwuosobowe, ale jak się da to można leżeć samemu, więc komfort jest bardzo duży. Polecam!

Witam! Rodziłam tutaj 5 maja 2015 roku poprzez cesarskie cięcie, które zupełnie nie było planowane, ale dzięki natychmiastowej reakcji niemal całego personelu, mój synek jest cały i zdrowy. Opieka lekarska i położnicza po porodzie była rewelacyjna. Wszystko cierpliwie nam tłumaczono, wyjaśniono i pokazano jak właściwie zająć się dzieckiem i jego pielęgnacją. Lekarze mili i kompetentni, położne na wagę złota, bo dzięki nim obydwoje z mężem potrafiliśmy się zająć w domu naszym pierworodnym. Warunki lokalowe bardzo dobre, choć po przeniesieniu do nowej części będzie jeszcze lepiej. Jednak polecam to miejsce głównie ze względu na ludzi tam pracujących, bo to dzięki nim szpital dobrze się kojarzy. Polecam.

witam, urodziłam w tym szpitalu pierwsze dziecko 21 stycznia ,byłam bardzo mile zaskoczona warunkami w szpitalu. połozna ,która była przy porodzie -pani Jola na prawde super kobieta, pomocna wyrozumiała, dawała dobre rady i miała mnóstwo cierpliwości, jestem jej wdzięczna za tak super poród choć byłam pod kroplowka cały czas a ból nie do zniesienia, dzieki tej pani i męzowi dałam rade i wspominam to wydarzenie jako cos cudownego. pan ordynator bardzo sympatyczny czlowiek,pozartował, pouśmiechał się, mimo że miałam nacięte krocze i szyte nie było tragicznie ;-) warunki oceniam na bardzo dobre, czyściutko, spokojnie, cicho, toalety po remoncie czyste i pachnące, jedzonko jak na szpital rewelacja! siostry na oddziale położniczym bardzo pomocne i przemiłe, nie spotkałam tam nie miłej osoby jak się nie raz słyszy. z każdym problemem można było do nich iść, same czesto przychodzily i sprawdzaly ak kto sobie radzi. caly personel oceniam bardzo dobrze. tyle sie nie raz slyszy o zlym traktowaniu rodzacych ale moge polecic ten szpital z pelnym przekonaniem, wspominam swoj porod bardzo dobrze :-)

Rodziłam w tym szpitalu w 2012 r.Byłam zadowolona choć miał być to poród na tej osobnej sali to i tak kazali mi rodzić na tej ogólnej, więc tamta sala to chyba tylko na pokaz, ale do rzeczy ogółem byłam zadowolona z położnej Pani Basi mam nadzieję,że teraz znowu na nią trafię,bardzo mi pomagała,rodziłam z mężem i miałam super wsparcie.Lekarz też był obecny przy porodzie a rodziłam od 5 rano.Sale na połoznictwie 2 osobowe,ciepłe, czyste tak jak łazienki.Co do pielęgniarek to zależy jaka była zmiana ale ogólnie ok.Mała po porodzie była na moim brzuchu ok min a potem na sali cały czas razem.Ogółem jestem za i mam nadzieję,że za 6mcy po porodzie w tym szpitalu zdania nie zmienię!

Witam Rodzilam po raz drugi w tym szpitalu. Sala porodowa hmmm niewielka zmiana na plus. Owszem jest też druga sala ale malo ktora kobieta ma na niej przyjemność rodzic. Wyremontowane toalety, sale czyste itd. Personel tez został chyba bardziej dyscyplinowany do pracy. Przy porodzie bylo dosyć duzo osob ponieważ dziecko rodzilo sie o prawie dwa miesiące za wcześnie. Cały poród przyjela położona, lekarz stal rozespany z boku bo byla to 5 godz rano. Rozciecie krocza oczywiscie miało miejsce, wykonała je położona i zszyla tez położona. Skutki odczuwam po dziś dzień niestety.

naprawdę świetna placówka by rodzić :) świetna opieka lekarska ,pielęgniarska , sale bardzo przyjazne pacjentce , personel chętnie pomoże w każdej sytuacji i doradzi, gdyby nie ten szpital moja córeczka mogła by umrzeć uratowali jej życie dzięki fenomenalnej diagnozie :) będę dozgonnie wdzięczna do końca mojego życia jeśli będę jeszcze rodzić to na pewno wybiorę ten szpital gorąco polecam