Armii Krajowej 2/4 05-800 Pruszków Pokaż na mapie
Ostatnia aktualizacja: 28-03-2018
22 758 89 26
www.szpitalnawrzesinie.pl
sekretariat@szpitalnawrzesinie.pl
Ordynatorzy: położnictwa – Tomasz Jakubiak (od 2017), neonatologii – Maria Mazurska (od 2015),kierownik opieki połozniczej - Agnieszka Imbrzykowska, położne oddziałowa neonatologii – Jolanta Morawska (od 2009).
Stopień referencyjności oddziału położniczego i neonatologicznego – I.
Szkoła Rodzenia
Szpital prowadzi bezpłatną szkołę rodzenia. Kontakt do szkoły rodzenia: Beata Romańska-Rutkiewicz - koordynator Szkoły Rodzenia na Wrzesinie, zapisy pod tel: 694 626 944
Izba Przyjęć
Można obejrzeć oddział położniczy przed porodem.
Dokumenty wymagane przy przyjęciu do szpitala: karta ciąży, dokument tożsamości, skierowanie od lekarza specjalisty określające wskazania do wykonania cesarskiego cięcia.
Wyniki badań wymagane przy przyjęciu do szpitala: grupa krwi i Rh z przeciwciałami odpornościowymi (oryginał); antygen HBs - HBsAg (badanie w kierunku WZW B - w ciąży); OWA, WR - odczyn Wassermanna - badanie w kierunku kiły; wynik posiewu z przedsionka pochwy i odbytu w kierunku nosicielstwa bakterii Streptococcus agalactiae (paciorkowiec typu B) - wykonanego po 35. tygodniu ciąży; badanie na nosicielstwo wirusa HIV; zaświadczenia od innych lekarzy specjalistów jeśli były przeprowadzane konsultacje (np. od okulisty lub kardiologa).
Plan porodu jest dołączony do dokumentacji medycznej.
Czynności wykonywane w izbie przyjęć u wszystkich pacjentek przyjmowanych do porodu: zbieranie wywiadu, badanie ogólne (tj. pomiar ciśnienia, tętna i temperatury, wagi), badanie wewnętrzne, zakładanie wenflonu, badanie KTG, badanie USG, zaznajomienie pacjentki z prawami pacjenta, pobranie posiewu z przedsionka pochwy i odbytu w kierunku GBS.
Warunki i wyposażenie
W oddziale porodowym są 2 sale jednoosobowe, dostępne dla wszystkich rodzących bez opłat. Do dyspozycji rodzących są dostępne we wszystkich salach jednoosobowych: worki sako, piłki, prysznic.
Poród
Plan porodu omawiany jest zawsze z położną w sali porodowej.
Zapis KTG w porodzie niskiego ryzyka prowadzony jest co 2 godziny, trwa ok. 20 minut. Badania wewnętrzne wykonywane są co 2 godziny.
Rodząca może pić w trakcie porodu wodę, lecz nie może jeść.
Dostępne sposoby łagodzenia bólu:
- niefarmakologiczne: masaż, praca z oddechem, ciepły okład, zimny okład, kąpiel/prysznic;
- farmakologiczne: gaz wziewny, znieczulenie zewnątrzoponowe.
Wszystkie metody łagodzenia bólu są omawiane z rodzącą. Znieczulenie dolędźwiowe jest dostępne. Pacjentka może poruszać się ze znieczuleniem.
Parcie:
Najczęściej stosowane pozycje w czasie II okresu porodu to parcie w kucki z pomocą osoby towarzyszącej lub w poziomym klęku.
Rodząca jest zawsze informowana o stosowanych podczas porodu środkach, badaniach i zabiegach.
Poród z osobą towarzyszącą
Osoba towarzysząca może przebywać z kobietą przez cały czas trwania porodu. Rodzącej może towarzyszyć więcej niż jedna bliska osoba, w tym również doula. Osoba towarzysząca nie może przebywać na trakcie porodowym.
Osoba bliska może zostać przez 2 godziny po porodzie, w oddziale położniczym w godzinach odwiedzin i również na noc.
W trakcie planowego cesarskiego cięcia osoba towarzysząca nie może być obecna.
Kontakt z dzieckiem
Po porodzie zdrowy noworodek kładziony jest matce na piersi i pozostaje z nią w nieprzerwanym kontakcie minimum 2 godziny. Pierwsze karmienie piersią zdrowego noworodka po porodzie drogami natury odbywa się nie później niż po około 2 godzinach. W trakcie szycia krocza dziecko nigdy nie jest zabierane od matki. Osoba towarzysząca może przeciąć pępowinę, jeśli wyrazi takie życzenie.
Ocena w skali Apgar po porodzie fizjologicznym jest dokonywana na brzuchu matki przez lekarza neonatologa.
Ważenie i mierzenie zdrowego noworodka po porodzie drogami natury i porodzie zabiegowym (vacuum, kleszcze) odbywa się w kąciku noworodka w pobliżu matki najwcześniej po 2 godzinach po narodzinach, a po cięciu cesarskim po 5-10 minutach po narodzinach. Osoba towarzysząca może być przy tym obecna.
Po zbadaniu przez lekarza zdrowy noworodek urodzony drogą cesarskiego cięcia jest “kangurowany” przez osobę towarzyszącą, a następnie wraca na pierś mamy już na sali pooperacyjnej. Pierwsze karmienie piersią zdrowego noworodka po cięciu cesarskim odbywa się w ciągu 2 godzin od urodzenia.
Pierwsza kąpiel noworodka ma miejsce zawsze w pierwszej dobie życia.
Po porodzie
W oddziale położniczym są 3 sale dwuosobowe z łazienkami i 2 sale czteroosobowe z łazienkami.
Zdrowe matki po porodzie fizjologicznym i po cesarskim cięciu przebywają ze zdrowymi dziećmi przez całą dobę. Jeśli noworodek z powodów zdrowotnych znajduje się osobno od matki matka może być z nim bez ograniczeń, gdy tylko chce.
Pobyt na oddziale położniczym trwa średnio 2 dni po porodzie drogami natury, porodzie zabiegowym i po cięciu cesarskim.
Wszystkie zabiegi pielęgnacyjne są wykonywane w obecności matki lub opiekuna. Jeden lub obydwoje rodziców są uczeni, jak pielęgnować noworodka, są informowani o stanie zdrowia dziecka po każdym badaniu i zabiegu, a także są zawsze obecni w trakcie badania i szczepień dziecka.
Kobieta otrzymuje poradę laktacyjną na życzenie. Porad laktacyjnych udzielają położne, pielęgniarki noworodkowe, pediatrzy i lekarze neonatolodzy.
Noworodki są dokarmiane mlekiem modyfikowanym ze wskazań medycznych.
Kobieta ma możliwość konsultacji z psychologiem.
Odwiedziny odbywają się w godz. 9.00 - 21.00 w sali, w której matka leży, w miejscu przystosowanym do wizyt, poza salami matek lub na korytarzu.
Opłaty
Brak opłat.
Liczba porodów | 974 | Cesarskie cięcia | 37.00% | |||
Nacięcia krocza | - | Znieczulenie dolarganem | - | |||
Znieczulenie zwenątrzoponowe | Tak | Znieczulenie gazem wziewnym | Tak |
Komentarze
Bardzo polecam ten szpital. Zostałam przyjęta ciut wcześniej, a porod naturalny był wywolywany. O znieczulenie nawet nie musiałam prosić, położna sama zaproponowała. Zarowno lekarka jak i położna były dla mnie wielkim wsparciem, poród nie był lekki, trzeba było użyć próżnociągu ale wszystko skończyło się dobrze. Opieka po porodzie - też uważam że dobra, jak mój mały płakał pierwszej nocy od razu przyszła pielęgniarka mi pomóc. Gdy ktoś przychodził po malucha, to od razu mówił gdzie go zabiera i co będą robić. Gdy byłam zaniepokojona jego stanem - od razu dostałam pomoc. To był mój pierwszy poród i wiem, że przy następnym też wybiorę ten szpital. Jedyne na co mogę ponażekać, ale to chyba niemalże wszędzie, to jedzenie. Mi, młodej, karmiącej matce było wszystkiego po prostu za mało ;)
Miałam CC w Pruszkowie,nie załatwiane tylko z przyczyn naturalnych :) położenie miednicowe. Nie miałam lekarza prowadzącego ze szpitala,żadnej płatnej położnej ani sali. Po prostu tak wyszło przypadkiem. Jestem Bardzo zadowolona, personel medyczny na medal. Pomoc 100%. CC przeprowadził Dr.Sergiy wszystko świetnie. Mówił co i jak,bez żadnych nerwów wszystko na spokojnie. Pielęgniarki super tłumaczyły mężowi wszystko kazały robic zdjęcia :) maluszek zapłakał zaraz ktoś przychodził pytał co i jak. Sale czyste (ja byłam w 4-osobowej) łazienka w sali. Opieka maluszka ok. Kąpiel mieliśmy na drugi dzień (kąpie pielęgniarka?!?)wszystko tłumaczone jasno. W poniedziałek o godz.15 miałam CC a Czwartek godz 13 byłam już w domku :) Więc ja osobiście polecam 100% NIE MIAŁAM NIC WYKUPIONE,ŻADNEGO LEKARZA ANI POŁOŻNEJ i mimo to jestem zadowolona.
Bardzo dobra opieka. Sale czyste z łazienkami, wyremontowany oddział. Jedzenie chyba jak wszędzie raczej marne. W październiku rodzę drugie dziecko i również wybrałam tą placówkę. Przy pierwszym porodzie byłam zadowolona.
Szpital na Wrzesinie nie ma nic wspólnego z ideą "rodzic po ludzku". Owszem, sa kobiety zadowolone z tego, ze mozna tam urodzic szybko z oxytocyną albo łatwo umówić sie na cesarkę, ale chyba w RPL nie o to chodzi... Odbyła sie tam moja druga cesarka, podczas której zostawiono mi w brzuchu gazik chirurgiczny. Na szczęście nie w otrzewnej, lecz w macicy, ktora sie samoistnie oczyściła z gazika miesiac po porodzie, w bólach ogromnych. Moje zgłoszenie jeszcze podczas obchodu w szpitalu, ze jest czwarta doba po cesarce a ja prawie nie krwawię, zlekceważono. Gdy okazało sie, ze powodem powikłań był gazik, szpital wyparł sie w żywe oczy i aktualnie sprawa jest badana przez policję na polecenie prokuratury. Operatorem mojej cesarki był dr Leszek Huzior, ktory notabene przed rozpoczęciem ciecia wyrecytował dwa wiersze (sic!). Przy okazji przyjrzałam się pracy osławionej położnej Iwony S., opłacanej pod stołem, dzwoniącej biżuterią na całym oddziale. Pani Iwona bardzo lubi podać szybko oxytocyne. Jedna młoda mama po takim ekspresowym "rodzić z Iwoną" miała tak porozrywane krocze, ze ruszała sie gorzej niż ja po cesarce. Personel bardzo niegrzecznie traktuje ojców. M. In. Polozne i pielęgniarki NAŚMIEWAŁY sie z męża, ktory prosił, by po cesarce dać mu dziecko do kangurowania. W końcu je dostał, w sali bez krzesła. Dziecko po cesarce przystawiono mi do piersi, ale mimo tego, ze aktywnie ssało przez godzinę, zabrano mi je do pokoju noworodków. 6h (!!!) nie mogłam sie doprosić, by przyniesiono mi synka z powrotem na karmienie, wmawiano mi, ze śpi. A gdy wreszcie posłałam po niego męża, zastał pielęgniarkę dokarmiająca synka butla. Dziwie sie, ze w tym szpitalu nadal pracuje kilku dobrych ginekologów, którzy tolerują taki stan rzeczy, Jakimś cudem nie dostałam sepsy i nie osierociłam dwójki dzieci, dlatego mogę Wam teraz ten szpital odradzić. Sprowadzenie na świat Waszych dzieci oddajcie w naprawde najlepsze ręce i nie ryzykujcie w szpitalu na Wrzesinie.
Uczęszczałam do szkoły rodzenia, miałam umówioną położną Iwonę S. oraz wykupioną salę 2-os. Warunki w/g mnie bardzo dobre, dobry sprzęt, wyposażenie itp. Mąż mógł przez cały czas ze mną być. Po porodzie Panie dobrze dbają o dziecko i kobietę, starają się pomagać przy problemach z karmieniem. Ale lista plusów jak dla mnie na tym się kończy. Już na wstępie pytano czemu nie zadzwoniłam do Iwony, kto się mną zajmie? A skąd Panie miały info, że mam z nią rodzić i czy poza nią nie ma tam położnych? Lekarz (ORDYNATOR!!!) badał mnie wielokrotnie w rękawiczkach w których dopiero co trzymał tel komórkowy. Iwona za swój podstawowy cel stawia poród naturalny bez znieczulenia bo nie ma anestezjologa podobno - ale informuje o tym przed porodem. Ból porodowy do zniesienia. Ale bardzo częste badania ginekologiczne to ból nie do opisania. Po porodzie przy którym straciłam bardzo dużo krwi i popękałam bo dziecko okazało się jednak tak duże jak ocenił mój lekarz prowadzący ciążę a nie szpital, znalazł się anestezjolog i uśpiono mnie do szycia. Ale to tylko dzięki Pani dr która załatwiła znieczulenie bo przestraszyła się widocznie mojego stanu po porodzie. Pani Iwonka nie ruszyła palcem bo to sprzeczne z jej zasadami. Po porodzie nie zajrzała do mnie ani razu. Przy porodzie cała obwieszona złotem. Przy przecinaniu szwów odebrała telefon od syna w rękawiczkach po czym dalej przeprowadzała zabieg i dotykała poranionego krocza. Dzięki Pani Iwonie S. do tej pory mam traumę po porodzie (2 lata i 3 m-ce) i nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek zdecyduję się na ciążę. Pieniądze trafiają tylko do rąk Pani Iwony S. - chyba, że ktoś wpłaci na konto szpitala. Finalnie po porodzie anemia oraz infekcja. Poród powinien odbywać się w warunkach higienicznych, ze znieczuleniem i bezpłatnie dla wszystkich. Tego mi zabrakło. Podaję swój kontakt dla zainteresowanych szczegółami: martazabul@gmail.com
Niestety nie polecam! Trochę czasu spędziłam w szpitalu,zdążyłam się już wszystkiemu i wszystkim przyjrzeć. Na początku myślałam,że wszystko będzie dobrze,nie sugerowałaM się negatywną opinią koleżanek zwłaszcza,że do Pruszkowa na porodówkĘ miałam najbliżej... I to był błąd. Położne z sali przedporodowej super, pocieszaly jak tylko mogły ale lekarze? Jedynymi specjalistami w tym zakresie są Pani Katarzyna Pietuch (ktora jakby mogła to serce dalaby Ci na talerzu!) i Pan Maciej Chojnacki - pozostali albo niedouczeni z powodu lenistwa,zmuszeni przez rodziców do nauki albo wypaleni z zawodu. Co do oddziału polozniczego to nie liczcie na pomoc położnych - lepiej siedzieć I obgadywac fryzjera niż pójść i pomoc potrzebująceJ matce,która po CC nie może przystawic dziecka do piersi! Nie polecam!! Rodziłam w październiku 2014 roku.
Na początku roku rodziłam tam swoje pierwsze dziecko. Poród trwał bardzo dlugo... W nocy pojechałam do szpitala, bardzo silne skurcze, ale bez rozwarcia, kazali wracać do domu. Rano w końcu mnie przyjęli. Od 9 byłam na porodówce, piłka, spacery, zastrzyk na rozluźnienie, cały czas pod ktg. Około 15 znieczulenie, akcja nie postępowała więc decyzja o cesarce. Opieka położnej i lekarza podczas porodu świetna. Nie podobał mi się jednak brak kontaktu skóra do skóry. Dziecko wyjęto z brzucha, pokazano mi i wyniesiono z sali. Ojciec dziecka został wpuszczony już do ubranego maleństwa. Na sali po cięciu zajmowała się mną bardzo miła pani. Tutaj dopiero przystawiono mi dziecko do piersi, a na noc zabrano. Kolejny dzień od 6 na nogach, zmiana sali i już z dzieckiem. Opiekę oceniam dobrze, położne pomagają, są bardzo miłe. Brakowało mi tylko tego kontaktu skóra do skóry.
Jestem świeżo po porodzie w pruszkowskim szpitalu. Na oddział trafiliśmy z plamieniem i delikatnymi skurczami co 5 - 6 minut. Przyjęto nas przed 6.00 rano. Lekarz dyżurujący wszystko wyjaśnił co i jak. Dostaliśmy salę trzy osobową w oczekiwaniu na rozwój akcji. W między czasie chodziłam z mężem pod KTG na salę porodową. Po obchodzie przyszedł po mnie ordynator, bo akcja się nie rozwijała i delikatnie przebił pęcherz, tak mi się wydaje, że to zrobił. Akcja trochę przyspieszyła - skurcze były boleśniejsze. Od tego momentu zostaliśmy na sali porodowej. Była godzina trochę przed południem. Pani położna dała mi coś na rozluźnienie, niestety nie podziałało. Cały czas skakałam na piłce, a mąż mógł ze mną przebywać do samego końca. Położna tłumaczyła dokładnie co kiedy robić, kiedy oddychać i jak. Niestety albo stety nie załapałam się na znieczulenie o które wołałam, ponieważ w przeciągu 20 minut zanim przyszedł lekarz rozwarcie zrobiło się z 3 cm na prawie pełne. Zespół noworodkowy pojawił się w mgnieniu oka. Położna wszystko przygotowała i zaczęły się parte. Byłam nacięta, dość spory szew. Córcia przyszła na świat w trzech parciach a mężowi pozwolono przeciąć pępowinę. Potem szycie ze znieczuleniem miejscowym. Mało przyjemne, bo zakładanie trzech szwów bolało, reszta to delikatne ciągnięcie. Szwy były założone rozpuszczalne (ale i tak pojechałam na zdjęcie, bo strasznie mnie ciągnęły). Malutka leżała na brzuchu około 10 minut. Potem ją zważyli, pomierzyli i ocenili. We trójkę wywieźli nas na salę poporodową - 4 osobową z łazienką. Ale nie narzekam, jakoś nie czułam krępacji i dyskomfortu. Dziecko od porodu przebywa z mamą 24 h/dobę.
rodziłam w tym szpitalu swoje pierwsze dziecko w 2013 roku. Dzięki wspaniałej, fachowej obsłudze urodziłam wspaniałego synka. Polecam ten szpital ze względu na indywidualne podejście do każdej pacjentki, miłą atmosferę, czystość. Polecam położna Iwonę Stefaniak, super osoba, rewelacyjnie prowadzi poród. Polecam także Panią Katarzynę Pietuch, lekarz o wielkim sercu. Gdybym miała rodzić kolejny raz na pewno wybiorę Szpital w Pruszkowie.
Był to mój pierwszy poród w tym szpitalu(i pierwszy w ogóle).Jestem bardzo mile zaskoczona profesjonalizmem i poziomem opieki w tej placówce.Pierwszy raz pojechałam do tego szpitala zrobić KTG w 38tc.Pani doktor,która mnie badała była bardzo miła,badanie było dokładne,wszystko mi wytłumaczono.Najbardziej zaskoczona byłam,kiedy zaproponowano mi,żebym obejrzała oddział i porozmawiała z położnymi o standardach opieki okołoporodowej.Poczułam się jak w cywilizowanym kraju.Sam poród też wspominam bardzo miło.Cały czas poza położną był na sali porodowej lekarz i pielęgniarka.Nie miałam powikłanej ciąży,ale wszyscy byli do dyspozycji kiedy czegoś potrzebowałam.Dodam,że nie opłacałam położnej,a i tak bardzo dobrze się mną zaopiekowano.Najważniejsza dla mnie była obecność mojego męża na sali porodowej.Był ze mną cały czas i aktywnie mnie wspierał.Nie było z tym żadnych problemów,wręcz można powiedzieć,że położna sama zasugerowała,żeby mąż ze mną był.Cały poród przebieg szybko i sprawnie.Opieka po porodzie również była na wysokim poziomie.Codziennie przychodziła Pani od laktacji ucząc jak przystawiać dziecko do piersi,pomagała matkom,które miały problemy z laktacją.Panie pielęgniarki bardzo sympatyczne.Polecam ten szpital wszystkim kobietom,które chcą rodzić w godnych warunkach.