Kliniczna 1a 80-402 Gdańsk Pokaż na mapie
Ostatnia aktualizacja: 02-11-2017
58 349 34 92; 58 349 34 82
www.uck.gda.pl/
info@uck.gda.pl
Ordynatorzy: położnictwa – Krzysztof Preis (od 2002), neonatologii – Iwona Domżalska – Popadiuk (od 2006), położne oddziałowe: położnictwa – Elżbieta Kowiel (od 2006), neonatologii – Małgorzata Brdękiewicz (od 2010).
Stopień referencyjności oddziału położniczego i neonatologicznego – III.
Szkoła Rodzenia
Szpital prowadzi bezpłatną szkołę rodzenia. Kontakt do szkoły rodzenia: Madej Jolanta, tel. 502 156 827, e-mail :jmade@o2.pl.
Izba Przyjęć
Można obejrzeć oddział położniczy przed porodem.
Dokumenty wymagane przy przyjęciu do szpitala: karta ciąży, dokument tożsamości, dokument potwierdzający ubezpieczenie.
Wyniki badań wymagane przy przyjęciu do szpitala: grupa krwi i Rh z przeciwciałami odpornościowymi (oryginał); morfologia z ostatnich 6 tygodni; antygen HBs - HBsAg (badanie w kierunku WZW B - w ciąży); OWA, WR - odczyn Wassermanna - badanie w kierunku kiły; wynik posiewu z przedsionka pochwy i odbytu w kierunku nosicielstwa bakterii Streptococcus agalactiae (paciorkowiec typu B) - wykonanego po 35. tygodniu ciąży; badanie na nosicielstwo wirusa HIV; przeciwciała anty-HCV (badanie w kierunku WZW C); zaświadczenia od innych lekarzy specjalistów jeśli były przeprowadzane konsultacje (np. od okulisty lub kardiologa).
Plan porodu jest dołączony do dokumentacji medycznej.
Czynności wykonywane w izbie przyjęć u wszystkich pacjentek przyjmowanych do porodu: zbieranie wywiadu, badanie ogólne (tj. pomiar ciśnienia, tętna i temperatury, wagi), badanie wewnętrzne, zaznajomienie pacjentki z prawami pacjenta, słuchanie tętna płodu.
Warunki i wyposażenie
W oddziale porodowym jest 5 sal jednoosobowych dostępnych dla wszystkich bez opłat.
Szpital nie podaje, jakie sprzęty są dostępne na salach porodowych do dyspozycji rodzących.
Poród
Plan porodu omawiany jest zawsze z położną w sali porodowej.
Zapis KTG w porodzie niskiego ryzyka prowadzony jest raz na jakiś czas i trwa ok. 30 minut. Częstotliwość wykonywania badań wewnętrznych jest ustalana w trakcie porodu.
Rodząca może pić w trakcie porodu wodę oraz jeść.
Dostępne sposoby łagodzenia bólu:
- niefarmakologiczne: masaż, praca z oddechem, ciepły okład, zimny okład, kąpiel/prysznic, przezskórna stymulacja elektryczna (TENS);
- farmakologiczne: gaz wziewny, znieczulenie zewnątrzoponowe.
Znieczulenie dolędźwiowe jest dostępne. Pacjentka nie może poruszać się ze znieczuleniem.
Parcie:
Najczęściej stosowane pozycje w czasie II okresu porodu to parcie na plecach na łóżku porodowym, w pozycji siedzącej.
W szpitalu nie jest możliwy poród w wodzie (zakończony urodzeniem dziecka do wody).
Rodząca jest zawsze informowana o stosowanych podczas porodu środkach, badaniach i zabiegach.
Poród z osobą towarzyszącą
Osoba towarzysząca może przebywać z kobietą przez cały czas trwania porodu. Rodzącej nie może towarzyszyć więcej niż jedna osoba bliska. Podczas porodu może być obecna doula, ale tylko wtedy gdy rodząca jest sama. Osoba towarzysząca nie może przebywać na trakcie porodowym,.
Osoba bliska może zostać przez 2 godziny po porodzie w oddziale położniczym (w godzinach odwiedzin).
W trakcie planowego cesarskiego cięcia osoba towarzysząca nie może być obecna.
Kontakt z dzieckiem
Po porodzie zdrowy noworodek kładziony jest matce na piersi i pozostaje z nią w nieprzerwanym kontakcie minimum 2 godziny. Pierwsze karmienie piersią zdrowego noworodka po porodzie drogami natury odbywa się nie później niż po około 2 godzinach. W trakcie szycia krocza dziecko w zależności od sytuacji jest lub nie jest zabierane od matki. Osoba towarzysząca może przeciąć pępowinę, jeśli wyrazi takie życzenie.
Ocena w skali Apgar po porodzie fizjologicznym jest dokonywana na brzuchu matki przez położną.
Ważenie i mierzenie zdrowego noworodka po porodzie drogami natury odbywa się w innym pomieszczeniu najwcześniej po 2 godzinach po narodzinach, noworodka po porodzie zabiegowym (vacuum, kleszcze) po 5 – 10 minutach po narodzinach, po cięciu cesarskim po 11 – 30 minutach po narodzinach. Osoba towarzysząca może być przy tym obecna.
Po zbadaniu przez lekarza, zdrowy noworodek urodzony drogą cesarskiego cięcia zostaje przewieziony na oddział noworodkowy. Pierwsze karmienie piersią zdrowego noworodka po cięciu cesarskim odbywa się w ciągu 2 godzin od urodzenia.
Pierwsza kąpiel noworodka odbywa się w drugiej lub kolejnej dobie życia.
Po porodzie
W oddziale położniczym jest 1 sala jednoosobowa z łazienką, 1 sala dwuosobowa z łazienką, 4 sale dwuosobowe bez łazienek, 2 sale trzyosobowe bez łazienek, 3 sale więcej niż trzyosobowe bez łazienek.
Zdrowe matki po porodzie fizjologicznym i po cesarskim cięciu przebywają ze zdrowymi dziećmi przez całą dobę. Jeśli noworodek z powodów zdrowotnych znajduje się osobno od matki matka może być z nim bez ograniczeń, gdy tylko chce.
Pobyt na oddziale położniczym trwa średnio 2 dni po porodzie drogami natury. Szpital nie podaje, ile dni trwa pobyt po porodzie zabiegowym i po cięciu cesarskim.
Wszystkie zabiegi pielęgnacyjne są wykonywane w obecności matki lub opiekuna. Jeden lub obydwoje rodziców są uczeni, jak pielęgnować noworodka, są informowani o stanie zdrowia dziecka na każdą prośbę, a także są zawsze obecni w trakcie badania i szczepień dziecka.
Kobieta otrzymuje poradę laktacyjną na życzenie. Porad laktacyjnych udzielają położne i doradcy laktacyjni.
Noworodki są dokarmiane mlekiem modyfikowanym ze wskazań medycznych.
Kobieta ma możliwość konsultacji z psychologiem.
Odwiedziny odbywają się w godz. 7.00-8.00, 13.00-14.00, 18.00-19.00 w sali, w której matka leży lub w miejscu przystosowanym do wizyt, poza salami matek.
Opłaty
Brak opłat .
| Liczba porodów | 2754 | Cesarskie cięcia | 35.00% | |||
| Nacięcia krocza | 79.00% | Znieczulenie dolarganem | - | |||
| Znieczulenie zwenątrzoponowe | Tak | Znieczulenie gazem wziewnym | Tak |
Komentarze
W UCK rodziłam w 2016 córkę i 2018 syna. Za każdym razem byłam bardzo zadowolona. W ciąży z synem spędziła 2 dni na patologii ciąży przed porodem. Oba porody siłami natury, bez znieczulenia poniewaz nie było na to czasu. Córka urodziła sie sina wiec kontakt skóra do skóry był bardzo krótki. Syna trzymałam na brzuchu dlugo. Mąż był przy obu porodach i mógł ze mna zostać po porodzie i odprowadzic z polożną potem na salę położnic i pomóc np. w pójściu do toalety. Personel jest bardzo miły i pomocny. Położne chętnie pomagają i uczą opieki nad noworodkiem. Moim zdaniem noworodki mają tu świetną opieke. Studenci ogladaja już teraz różne "zabiegi" pojedyńczo, wiec nie spotkałam się z opisywanym tu "nalotem" studentow. Warunki lokalowe mają się zaraz polepszyc więc zdecydowanie polecam placówkę.
Polecam, rodzilam w maju, byl to moj pierwszy porod. Zdecydowalam sie na ten szpital z uwagi na mozliwosc znieczulenia i faktycznie gdyby porod nie poszedl tak szybko, to bym je otrzymala, poniewaz juz na izbie przyjec lekarz sama mi powiedziala, ze moge skorzystac. Bardzo dobrze wspominam opieke poporodowa i polozne z oddzialu neonatologicznego. Jedyny minus za slabe lazienki. Gdybym miala mozliwosc drugi raz tez bym tu rodzila.
Był to mój 2 poród na Klinicznej i odradzam w 100%. Na porodówce: w przeciągu godziny bo tyle trwał cały poród przewinęło się bardzo dużo osób, niektórzy sobie przyszli na plotki, i stali w grupach z boku i gadali. O nie nacinaniu nie było mowy. Po porodzie nie zgodziłam się na oksytocynę a dostałam. PĘPOWINA jest zaciskana od razu po porodzie mimo, że wcześniej prosiłam żeby 2 minuty nic z nią nie robili. Miałam popsute krzesło porodowe, a na śniadanie dostałam w zestawie z sałatą PAJĄKA. Opieka poporodowa tragiczna, przy bilirubinie 14 jeszcze czekali z naświetlaniem aż skoczyła do 18. Po lampach mała dostała czyraki i skończyło się antybiotykiem. W ciągu 6 dni jakie tam spędziłam 3 razy dostałam taki sam obiad.
Rodziłam w styczniu. Ciąża była przenoszona wiec wpierw z powodu braku miejsca położyli mnie na oddziale izolacyjnym. Personel bardzo fajny. Po preindukcji, gdy rozwarcie było odpowiednie, przeszłam na salę porodowa. Położna nie była za bardzo mną zainteresowana, jednak po zmianie warty trafiłam na Panią Ole, która bardzo się starała i pomagała :) Generalne sale porodowa i opiekę w trakcie porodu oceniam bardzo wysoko. Nie chcialam studentów, jednak podczas porodu weszli oni na salę (wtedy - podczas bólu - było mi już to obojetne). Jednak wg mnie nie powinno się zdarzyć. Jeżeli chodzi o opiekę poporodowa, położne nie są chętne do pomocy, trzeba je prosić a czasem liczyć się z głupimi komentarzami. Jednak cały pobyt wspominam dobrze :)
Absolutnie nie polecam tego szpitala. Podczas porodu zostałam potraktowana delikatnie mówiąc przedmiotowo. Przebito mi pęcherz płodowy bez mojej zgody, lekarka(?) robiąca to była na tyle bezczelna,że powiedziała wtedy do mnie "I czego krzyczysz,nie masz teraz skurczu" Nie wiem ile osób grzebało mi w pochwie przez 6,5h porodu,który ostatecznie zakończył się cesarskim cięciem przez dysproporcję główkowo-miednicową. Na szczęście dziecko dostałam niedługo po przewiezieniu mnie na pooperacyjną,na której jedna z pielęgniarek położyła mi Małą do łóżka i pomogła z przystawieniem do piersi.
Jak dla mnie szpital wart polecenia. Rodziłam w kwietniu tego roku. Po 2 dniach na patologii ciąży podjęto decyzję o wywołaniu porodu. Poród przebiegał bez zarzutu zgodnie ze standardami jedyny minus to taki,iż mimo moich błagań o znieczulenie zewnątrz oponowe nie otrzymałam go,tłumaczenie personelu to,że był tylko 1 anestezjolog i w danym momecie był na operacji. Po porodzie mąż mógł zostać ze mną i dzieckiem 2 godziny. Na sali już po porodzie też bez większych zastrzeżeń. Zakrwawione prześcieradlo zmienione od razu na moją prośbę. Po porodzoe córka ulewała krwią ,powiedzieli mi to,że slatego iż napiła się wód płodowych,ale mimo to zabrali ją na kilka godzin na neonatologię i przebadali od stóp do głów. Żeby nie było tak miło byĺa jedna Pani położna czy pielegniarka taka młoda blonynka bardzo nie miła i beszczelna. Gdybym miała rodzoć drugi raz to znowu tam. Dziękuję całemu personelowi i polecam szpital.
Az zal czytac te komentarze bo po 6 latach od porodu nic sie nie zmienilo.... Rodzilam bliznieta 6 lat temu i w zyciu spodziewalam sie tak okropnego traktowania zarowno przez niektorych lekarzy jak i przez pielegniarki-tu bez wyjatku wszystkie. Totalny brak empatii i zrozumienia, okropne , przedmiotowe traktowanie. Lezalam w brudnej poscieli przez 3 dni niezmienionej nawet po moich usilnych prosbach. Dziecko przywieziono mi po kilku godzinach nie mowiac nawet ktory to z chlopcow.... panie pielegniarki z gory zapowiedzialy zeby nie uzywac dzwonkow przyzywajacych bo nie beda sie fatygowac. Zeby nie otrzymac na prosbe szklanki wody to juz uznalam za absurd rodem z zakladu karnego... do dzis nie moge uwierzyc ze to naprawde sie dzialo. Moglabym wymieniac dlugo.... Jedyna zyczliwa osoba to pani praktykantka....teraz jestem przy koncu kolejnej ciazy i przed dylematem gdzie tym razem bo na pewno nie na klinicznej!
Rodziłam w szpitalu na Klinicznej 10 dni temu. Mogę polecić ten szpital pod każdym względem! Począwszy od oddziału patologii ciąży, poprzez porodówkę jak i oddział poporodowy. Pełna kultura, życzliwość a przede wszystkim fachowość na każdym kroku. Podczas porodu uszanowano nasze decyzje dotyczące przedłużenia czasu odcięcia pępowiny oraz kontaktu "skóra do skóry". Wielkie wsparcie w najtrudniejszych momentach. Po porodzie bardzo dobra opieka zarówno dla maluszka jak i mamy. Słyszałam różne opinie nt. tego szpitala i obawiałam się trochę porodu, ale mimo wysokich wymagań muszę przyznać, że kompetencja i serdeczność jaką okazywano na każdym kroku przewyższyła moje oczekiwania. Dziękuję za opiekę i pomoc w tak ważnym dla nas momencie!
Jest to szpital w którym kobieta jest traktowana przedmiotowo,najlepiej o nic nie pytać, niczego nie wymagać,zapomnieć o swoich prawach.Wśród personelu panuje chaos,dezinoformacja,lekarze wydają zupełnie odmienne opinie.Standardy okołoporodowe przestają istnieć po przekroczeniu progu IP.Na pytanie o możliwość przyjęcia innej pozycji w II fazie porodu od leżacej usłyszałam,że 'z takimi zachciankami mogę sobie poszukać prywatnej porodówki'. Podobno lepiej traktowane są pacjentki lekarzy pracujących na oddziale. Bedąc dla nich pacjentem 'z zewnątrz' już na IP czułam się jak intruz niepotrzebnie zawracajacy im głowę. Trafiłam do nich ze skierowaniem od mojej dr rozwiązania ciąży na cito w dniu terminu porodu z powodu niskiego tętna dziecka.Zaraz po przyjęciu tętno zaczęło zanikać jednak zamiast szybko reagować,bez mojej zgody i ostrzeżenia przebito mi pęcherz płodowy i przewieziono na porodówkę.Tam po 6h samotnego leżenia pod ktg,przy braku postępu porodu i dalszych zwolnieniach tętna,uratował nas Dr którego pierwszy raz zobaczyłam tego dnia na oczy.Przerażony tym kto pozwolił nas przewieżć na porodówkę,zarządził eskpresowe cc.Dziecko urodziło się owinięte kilkukrotnie pępowiną,w sposób który uniemożliwiał naturalny poród. Opieka po porodzie?Szkoda mówić.Po wyjęciu dziecka zabrano je na oddział noworodkowy.O kontakcie skóra do skóry czy pierwszym karmieniu nie było mowy,ponieważ rodziłam w nocy.Dostałam je z powrotem dopiero po 10h. Gdyby tego było mało,NIKT po takim przebiegu porodu nie poinformował mnie o stanie zdrowia dziecka,nie udzielił najmniejszej informacji.Na sali pooperacyjnej kontakt położnej ograniczył się do nakazania mi odłozenia telefonu,kiedy smsowo Mąż informował mnie,że Synek jest zdrowy;)Przed pionizacją nikt się mną nie interesował,nie pomogł się ubrać itp Całe szczęście po wstaniu byłam w stanie samodzielnie zająć się dzieckiem,bo na pomoc na oddziale położniczym liczyć nie można.Największy plus pobytu w moim wypadku? Wypis już po 48h do domu.
Unikać tego szpitala jak ognia. Personel chyba specjalnie dobierany jest aby był tak niemiły aby tylko zrezygnować z porodu tam, lekarka w okularach cyniczna i buńczuczna pokazuje że może wszystko a pacjent nie ma prawa się jej o nic zapytać ogólnie weszła kilka razy i się słowem nie odezwała a nastawienie w sam raz do pracy w rzeźni, na szczęście sam poród odbierał już całkiem miły pan doktor ale pojawił się na 2minuty przed urodzeniem dziecka więc wrażenia nie zdążył naprawić. PORÓD TYLKO NA WZNAK NA ŁÓŻKU ( takie są zasady tego szpitala wedle słów personelu - zmieńcie tą błędną informację !) nie ma możliwości przyjęcia innej pozycji ani w I( poza kilkoma minutami na piłce) ani II etapie porodu. Położne po porodzie tak leniwe że robią awanturę jak się wezwie do pomocy, nic je nie obchodzi poza piciem kawy,matki leżą w zakrwawionych brudnych pościelach których nikt nie chce przynieść świeżych ( a jak po 2 dniach przynosi to nawet ich nie wymieni ) , zero pomocy przy dziecku co dla pierworódek jest ogromnym stresem , nikogo nie interesuje czy kobieta ma mleko czy nie, jak opiekować się maluszkiem, po prostu betonowa sciana między matką a personelem. Przy porodzie znieczulenia praktycznie nie ma ( przysługuje oficjalnie tylko jednej rodzącej, więc jak ktoś tego dnia rodził wcześniej to zapomnij), poród aktywny to mit ( piłka na kilka minut a potem leżeć do końca na wznak i czekać na lekarza ) przy porodzie praktycznie zero rad i pomocy. Niestety potwierdziły się opinie wszystkich aby rodzić nawet pod mostem byle nie na klinicznej. Ten szpital zapewnia tak traumatyczną otoczkę porodu że odechce się wam rodzić dzieci. Rodzić tylko na Zaspie w Bytowie, Gdyni , Tczewie czy Białymstoku. Ale Klinicznej nigdy! Ok są indywidualne toalety w trakcie porodu i kangurkowanie po a także mili studenci ( w odróżnieniu od personelu) i na tym kończą się zalety. Sam szpital dzięki odpadającej płatami farbą ze ścian zasługuje na sesję zdjęciową w opuszczone.pl