Gdzie rodzić - placówka - Uniwersyteckie Centrum Kliniczne
Opis placówki
A A A

Uniwersyteckie Centrum Kliniczne

Kliniczna 1a 80-402 Gdańsk Pokaż na mapie Ostatnia aktualizacja: 02-11-2017
58 349 34 92; 58 349 34 82
www.uck.gda.pl/
info@uck.gda.pl


Opis opracowany na podstawie danych pozyskanych od szpitala w trybie dostępu do informacji publicznej w roku 2016, statystyki medyczne za rok 2015.

Ordynatorzy: położnictwa – Krzysztof Preis (od 2002), neonatologii – Iwona Domżalska – Popadiuk (od 2006), położne oddziałowe: położnictwa – Elżbieta Kowiel (od 2006), neonatologii – Małgorzata Brdękiewicz (od 2010).

Stopień referencyjności oddziału położniczego i neonatologicznego – III.

Szkoła Rodzenia
Szpital prowadzi bezpłatną szkołę rodzenia. Kontakt do szkoły rodzenia: Madej Jolanta, tel. 502 156 827, e-mail :jmade@o2.pl.

Izba Przyjęć
Można obejrzeć oddział położniczy przed porodem.
Dokumenty wymagane przy przyjęciu do szpitala: karta ciąży, dokument tożsamości, dokument potwierdzający ubezpieczenie.
Wyniki badań wymagane przy przyjęciu do szpitala: grupa krwi i Rh z przeciwciałami odpornościowymi (oryginał); morfologia z ostatnich 6 tygodni; antygen HBs - HBsAg  (badanie w kierunku WZW B - w ciąży); OWA, WR - odczyn Wassermanna - badanie w kierunku kiły; wynik posiewu z przedsionka pochwy i odbytu w kierunku nosicielstwa bakterii Streptococcus agalactiae (paciorkowiec typu B) - wykonanego po 35. tygodniu ciąży; badanie na nosicielstwo wirusa HIV; przeciwciała anty-HCV (badanie w kierunku WZW C); zaświadczenia od innych lekarzy specjalistów jeśli były przeprowadzane konsultacje (np. od okulisty lub kardiologa).
Plan porodu jest dołączony do dokumentacji medycznej.
Czynności wykonywane w izbie przyjęć u wszystkich pacjentek przyjmowanych do porodu: zbieranie wywiadu, badanie ogólne (tj. pomiar ciśnienia, tętna i temperatury, wagi), badanie wewnętrzne, zaznajomienie pacjentki z prawami pacjenta, słuchanie tętna płodu.

Warunki i wyposażenie
W oddziale porodowym jest 5 sal jednoosobowych dostępnych dla wszystkich bez opłat.
Szpital nie podaje, jakie sprzęty są dostępne na salach porodowych do dyspozycji rodzących.

Poród
Plan porodu omawiany jest zawsze z położną w sali porodowej.
Zapis KTG w porodzie niskiego ryzyka prowadzony jest raz na jakiś czas i trwa ok. 30 minut. Częstotliwość wykonywania badań wewnętrznych jest ustalana w trakcie porodu.
Rodząca może pić w trakcie porodu wodę oraz jeść.
Dostępne sposoby łagodzenia bólu:
- niefarmakologiczne: masaż, praca z oddechem, ciepły okład, zimny okład, kąpiel/prysznic, przezskórna stymulacja elektryczna (TENS);
- farmakologiczne: gaz wziewny, znieczulenie zewnątrzoponowe.
Znieczulenie dolędźwiowe jest dostępne. Pacjentka nie może poruszać się ze znieczuleniem.
Parcie:
Najczęściej stosowane pozycje w czasie II okresu porodu to parcie na plecach na łóżku porodowym, w pozycji siedzącej.
W szpitalu nie jest możliwy poród w wodzie (zakończony urodzeniem dziecka do wody).
Rodząca jest zawsze informowana o stosowanych podczas porodu środkach, badaniach i zabiegach.

Poród z osobą towarzyszącą
Osoba towarzysząca może przebywać z kobietą przez cały czas trwania porodu. Rodzącej nie może towarzyszyć więcej niż jedna osoba bliska. Podczas porodu może być obecna doula, ale tylko wtedy gdy rodząca jest sama. Osoba towarzysząca nie może przebywać na trakcie porodowym,.
Osoba bliska może zostać przez 2 godziny po porodzie w oddziale położniczym (w godzinach odwiedzin).
W trakcie planowego cesarskiego cięcia osoba towarzysząca nie może być obecna.

Kontakt z dzieckiem
Po porodzie zdrowy noworodek kładziony jest matce na piersi i pozostaje z nią w nieprzerwanym kontakcie minimum 2 godziny. Pierwsze karmienie piersią zdrowego noworodka po porodzie drogami natury odbywa się nie później niż po około 2 godzinach. W trakcie szycia krocza dziecko w zależności od sytuacji jest lub nie jest zabierane od matki. Osoba towarzysząca może przeciąć pępowinę, jeśli wyrazi takie życzenie.
Ocena w skali Apgar po porodzie fizjologicznym jest dokonywana na brzuchu matki przez położną.
Ważenie i mierzenie zdrowego noworodka po porodzie drogami natury odbywa się w innym pomieszczeniu najwcześniej po 2 godzinach po narodzinach, noworodka po porodzie zabiegowym (vacuum, kleszcze) po 5 – 10 minutach po narodzinach, po cięciu cesarskim po 11 – 30 minutach po narodzinach. Osoba towarzysząca może być przy tym obecna.
Po zbadaniu przez lekarza, zdrowy noworodek urodzony drogą cesarskiego cięcia zostaje przewieziony na oddział noworodkowy. Pierwsze karmienie piersią zdrowego noworodka po cięciu cesarskim odbywa się w ciągu 2 godzin od urodzenia.
Pierwsza kąpiel noworodka odbywa się w drugiej lub kolejnej dobie życia.

Po porodzie
W oddziale położniczym jest 1 sala jednoosobowa z łazienką, 1 sala dwuosobowa z łazienką, 4 sale dwuosobowe bez łazienek, 2 sale trzyosobowe bez łazienek, 3 sale więcej niż trzyosobowe bez łazienek.
Zdrowe matki po porodzie fizjologicznym i po cesarskim cięciu przebywają ze zdrowymi dziećmi przez całą dobę. Jeśli noworodek z powodów zdrowotnych znajduje się osobno od matki matka może być z nim bez ograniczeń, gdy tylko chce.
Pobyt na oddziale położniczym trwa średnio 2 dni po porodzie drogami natury. Szpital nie podaje, ile dni trwa pobyt po porodzie zabiegowym i po cięciu cesarskim.
Wszystkie zabiegi pielęgnacyjne są wykonywane w obecności matki lub opiekuna. Jeden lub obydwoje rodziców są uczeni, jak pielęgnować noworodka, są informowani o stanie zdrowia dziecka na każdą prośbę, a także są zawsze obecni w trakcie badania i szczepień dziecka.
Kobieta otrzymuje poradę laktacyjną na życzenie. Porad laktacyjnych udzielają położne i doradcy laktacyjni.
Noworodki są dokarmiane mlekiem modyfikowanym ze wskazań medycznych.
Kobieta ma możliwość konsultacji z psychologiem.
Odwiedziny odbywają się w godz. 7.00-8.00, 13.00-14.00, 18.00-19.00 w sali, w której matka leży lub w miejscu przystosowanym do wizyt, poza salami matek. 

Opłaty
Brak opłat .

Opinie

Warunki lokalowe:
Opieka w czasie porodu:
Opieka po porodzie:
Polecałabym ten szpital:
Ogółem z 74 ocen:


Rodziłaś tu? Oceń ten szpital.

Dane statystyczne

Liczba porodów
 
2754 Cesarskie cięcia
 
35.00%
Nacięcia krocza
 
79.00% Znieczulenie dolarganem
 
-
Znieczulenie zwenątrzoponowe
 
Tak Znieczulenie gazem wziewnym
 
Tak

Komentarze

Ag
21-01-2016 21:39
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2016

Rodziłam na Klinicznej w styczniu. Opieka na sali porodowej, pooperacyjnej (skończyło się ze względu na spadek tętna malutkiej cc) i poporodowej bardzo dobra, pełna życzliwość i chęć pomocy całego personelu od studentek do lekarzy. Pełna informacja na każdym etapie pobytu w szpitalu. Nie mam wątpliwości, że ponownie rodziłabym również tam. Uwagi można mieć do sanitariatów ale ich stan w dużej mierze to kwestia pacjentek, bo stare również można zostawić czyste.

maniunia
30-11-2015 20:12
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2015

Hej, rodziłam na Klinicznej w lipcu. Przed planowanym porodem warto się tam przejść po to chociażby, żeby w dniu porodu wiedzieć, gdzie się kierować. Należy mieć ze sobą 5 zł na zakup fartucha ochronnego dla osoby towarzyszącej (automat nie wydaje reszty), osoba towarzysząca musi mieć też klapki. Są tyko 4 stanowiska porodowe, więc może się zdarzyć, że rodząca zostanie odesłana (co podobno zdarza się dość często). W sali, w której rodziłam była łazienka - prysznic wraz z siedzonkiem, warto wziąć coś, co można podłożyć sobie pod pupę na to siedzonko (choć w trakcie porodu raczej się o tym nie myśli...), używałam piłki. Nie podobało mi się zbieranie danych przy przyjmowaniu do szpitala - musiałam dwukrotnie podawać wszystkie dane + badania, skoro ktoś to wklepał raz w komputer na parterze, to powinno się wyświetlić również tym na porodówce na piętrze. Zabrakło mi również drabinki oraz jakiejś maty (gdy skurcze były mocne miałam potrzebę, żeby kucnąć - była tylko zimna podłoga). Byłam jedyną rodzącą, mimo to położna nie przychodziła zbyt często (choć ja nie miałam potrzeby korzystania z jej towarzystwa). Położna bardzo miła, asystujące studentki również. Poród trwał 5,5 godziny, podobno krótko jak na pierworódkę. Bez znieczulenia. Partner przeciął pępowinę, był cały czas obecny i dużo pomagał (wzywał personel etc), kontakt skóra do skóry zapewniony, przystawienie do piersi po ok. 10 minutach. Generalnie nie było źle, myślę, że nie trzeba się nakręcać i nie wiadomo jak bać przed porodem, choć wiadomo, że nie jest to bułka z masłem. Zabrać duużooo podpasek na okres poporodowy i jak najwięcej piżam/koszul. Po porodzie nie ma już takiej opieki, nie ma też osoby towarzyszącej, należy się z tym koniecznie liczyć, położna laktacyjna pomocna, personel miły, choć ginekolodzy dość obcesowi (tekst "pokazujemy krocza" jest jednak dość słaby). Pierwszą dobę po porodzie dziecko śpi - więc odpoczywaj, młoda mamo! Powodzenia.

plotka
20-10-2015 12:09
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2014

Na porodówce wszyscy lekarze mili, ale oprócz szycia krocza i badania pokazowego dla studentów - nie wtrącali się za dużo. Najwięcej opiekowała się mną studentka stażystka położna - bardzo pomocna i miła, Położna prowadząca wpadała co jakiś czas ją sprawdzić i była na okres parcia - trochę na mnie nakrzyczała ale to chyba było mi potrzebne, żeby zebrać siły. Dostałam znieczulenie od, ale to chyba tylko dlatego, że po znajomości.Ogólnie odział porodowy oceniam na OK, chociaż przydałoby się więcej doinformowania. Natomiast oddział poporodowy to istna MASAKRA. Leży się w zakrwawionej pościeli cały czas. Położne nie chcą przy niczym pomagać bo "musicie same nauczyć się jak być matkami". Taki paradoks: po znieczuleniu miałam do rana nie wstawać, ale dziecko musiałam wyjąć z plastikowego łóżeczka i przewinąć sama - pytam się jak to zrobić w takim razie?Podczas 3 dniowego pobytu trafiła się tylko jedna zmiana porządnych, miłych i pomocnych położnych. Koleżanka z pokoju po krwotoku została zaprowadzona przez położna do łazienki i zostawiona, Okazało się że dziewczyna zemdlała tam i dopiero po czasie ją znaleźli - i tu ten sam paradoks kazały jej się nie ruszać ale dzieckiem zająć się nie chciały pomóc więc ryczało cały czas, ąż my jej pomogłyśmy, bo dziewczyna nie miała sil totalnie. Łazienki to taki syf, że nie mogłam się załatwić przez cały okres pobytu w szpitalu - taka blokada. A mycie się na oczach każdej wchodzącej do kibla kobiety było żenujące. Standard pokoi - masakra. Tylko dwa są wyremontowane - płaci się za nie do jakiegoś stowarzyszenia. Jedzenie - porażka szkoda pisać, jak dla kobiet karmiących to jakiś śmiech na sali. Dopóki nie przyszły położne laktacyjne kazano mi dokarmiać dziecko sztucznym mlekiem. Jedynie plusy: Położne laktacyjne (p. Reginka i p. Bogusia): przemiłe, pomocne i z ogromną wiedzą!!! Oddział neonatologiczny - fachowy i dobry!

Kinga
08-09-2015 11:33
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2015

Plusy: 1.Doradczynie laktacyjne.Mają najbardziej aktualną wiedzę i z zapałem wspierają w karmieniu piersią. 2.Sala na której leżałam miała porządny zlew,wanienkę i stanowisko do przewijania. Minusy: 1.Nikt na porodówce się nie przedstawił. 2.Nie mogłam nawiązać kontaktu z położnymi-nie odpowiadały na moje pytania i wątpliwości,krzyczały na mnie.Czułam narastającą panikę,pozostawiona sama sobie w tak kryzysowej sytuacji. 3.Położna po minucie bez pytania przecięła pępowinę odbierając tę możliwość mojemu mężowi. 4.Kontakt skóra do skóry trwał tylko do czasu odcięcia pępowiny. 5.Położna wyciskała mi łożysko mimo moich protestów,strasząc stołem operacyjnym 6.Lekarz przed rozpoczęciem łyżeczkowania próbował wyprosić mojego męża,który jakoby miał "tylko przeszkadzać".Lekarz ten również się nie przedstawił i nie odpowiadał na pytania o to co robi,ani nie pytał o zgodę na zabieg. 7.Na oddziale noworodkowym dokarmiano dziecko sztuczną mieszanką bez pytania mnie o zgodę,a potem nawet mimo moich wyraźnych próśb by tego nie robić. 8.Na oddziale położniczym zachęcano do karmienia sztucznymi mieszankami 9.Mimo wiszących na oddziale plakatów promujących kangurowanie nie było do tego warunków,a personel twierdził, że nie można na długo wyjąć dziecka z inkubatora, bo się wychłodzi, zmęczy itp. 10.Informacja na korytarzu mówi,że pacjent-noworodek też- ma prawo do całodobowej opieki pozamedycznej.Warunków do tego nie ma,a personel zachęca mamy,żeby raczej poszły do domu i odpoczęły. 11.Jest duża rozbieżność między tym,co mówili lekarze lub jak było,a tym,co jest zapisane w książeczce zdrowia dziecka.U mnie było to kłamstwo jakoby po porodzie był kontakt "skóra do skóry",oraz punkty skali Apgar za oddychanie-2/2,podczas gdy mówiono nam,że dziecko prawie trafiło na OIOM,bo się dusiło. Chciałabym w szpitalu czuć się bezpiecznie, niestety nie widzę takiej możliwości jeśli chodzi o UCK, które zafundowało mi dużą traumę. Mam nadzieję, że nigdy tam nie wrócę.

olaurb
18-08-2015 22:34
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2015

Polecam szpital, personel sympatyczny i chętny do pomocy. Personel na oddziale położniczym również bardzo miły i fachowy, zawsze można było uzyskać pomoc/odpowiedź dotyczącą połogu czy dziecka (a zdarzyło mi się o 2 w nocy prosić o pomoc przy synku). Na znieczulenie się nie załapałam - najpierw było za wcześnie, potem anestezjolog był niedostępny, a na koniec było już za późno :) Jedyne co mam do zarzucenia, to zbyt późno podany antybiotyk przy paciorkowcu (na dwie godziny przed porodem) - po prostu trzeba tego samemu pilnować i się przypominać oraz fakt, że można rodzić tylko z jedną osobą towarzyszącą - jeśli chce się rodzić np. z doulą, to niestety jest ona na sali zamiast partnera :( Bardzo duży plus za poradnię laktacyjną, bez pomocy jednej z Pań z poradni nie udałoby mi się karmić synka piersią (został zabrany na badania zaraz po porodzie i oddany dopiero półtorej doby później, więc w ogóle nie miałam pokarmu). Warunki lokalowe zależne od sali na jaką się trafi - pierwsza była naprawdę świetna, widać, że niedawno odnawiana, druga pozostawiała baaardzo wiele do życzenia, tak samo toalety - aż błagają o remont. Jedzenie w porządku. Przed porodem przebywałam jeszcze dwa razy na oddziale patologii ciąży i również mogę polecić szpital od tej strony.

ivo
14-08-2015 19:50
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2015

Jeżeli macie tam znajomości (lekarza, położną, a najlepiej lekarza i położną) to polecam, jeśli jesteście za przeproszeniem z ulicy to uciekajcie w podskokach, bo was tam zamęczą. Na sam początek powiem, że coś takiego jak plan porodu to tam w ogóle nie istnieje, a za odmowę obecności studentów, można dostać zjebki. Przeżyłam tam dwa porody: 1 po znajomości, lekarz i położna, traktowali mnie super, przychodzili często, badali i bez problemu dostałam piłeczkę, oksytocynę (szybko stwierdzili, że jest brak postępu porodu), urodziłam w miłej atmosferze, szybko w 4 godziny. Drugi poród, to masakra, w miedzy czasie zmieniłam lekarza a znajoma położna zmieniła miejsce pracy. Byłam taktowana jak zakała szpitala, zaglądali do mnie rzadko, nawet parłam będąc sama z mężem na sali. Oksytocynę podali po 8 godzinach męczarni (każdy mówił, że jest postęp porodu - ale za każdym razem były 2 cm rozwarcia), błagałam ich o oksytocynę, bo wiedziałam, ze bez niej nie urodzę, olewali mnie i mówili, żeby postawić na naturę (tylko, ze ja tam przyszłam na wywołanie porodu tydzień po terminie!), kiedy już ze łzami w oczach prosiłam o znieczulenie to też zostałam zignorowana, najpierw było zbyt wcześnie, a potem zbyt późno, odradzali mi wręcz to znieczulenie (bo przedłuża poród i świetnie mi idzie) nie łudźcie się że dostaniecie to znieczulenie, zawsze jest taka gadka (każda kobieta z Sali położnic słyszała ten sam kit – za szybko, anestezjolog jest zajęty, za późno) znieczulenie kosztuje, więc nie lubą go dawać. Położne były wredne, wywracały oczami kiedy miałam nieregularne skurcze, lekarz kłamał, mówił, że za pół godzinki podejmiemy decyzje co do oksytocyny, a zajrzał ponownie po 4 godzinach i dalej twardo uważał że postęp porodu jest no i postawmy na naturę….. Nienawidzę ich powiem szczerze, bo zniszczyli drugi z najpiękniejszych dni mojego życia, nie potrafię im tego zapomnieć. To jest straszne, że bez znajomości nawet nie urodzisz jak człowiek….

Justyna
12-08-2015 14:05
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2014

Witam. Rodziłam na Klinicznej w Sylwestra 2014 roku. Bardzo chciałam, żeby poród był dla mnie wspaniałym przeżyciem. Niestety sposób w jaki odnosił się do mnie personel bardzo szybko zamienił narodziny mojej córeczki w traumatyczne dla mnie przeżycie. Podejście jest rutynowe, nie słucha się próśb rodzącej a już na pewno nie próbuje się jej zrozumieć. Brak rzetelnej informacji o postępach porodu, o możliwość skorzystania z prysznica musiałam prosić kilka razy, faza parcia w bardzo niekorzystnej pozycji leżącej. Mimo nacięcia strasznie popękalam, straciłam dużo krwi, po porodzie naturalnym leżałam na sali pooperacyjnej. Poród został źle pokierowany. Tabletki przeciwbólowe wyliczone. Przez 5 dni leżałam w brudnej, zakrwawionej pościeli. Położne i pielęgniarki nieprzyjazne, znudzone swoją pracą. Tylko jedna z nich, ordynator i towarzyszący mu młody lekarz okazali wyraźne zainteresowanie i pomoc. Na pewno nie będę rodziła drugi raz w tym szpitalu. Wszystko dało się wytrzymać, ból, łazienki na korytarzu, ale sposób w jaki traktuje się kobietę w trakcie i po porodzie jest skandaliczny. Może to wina okresu świątecznego. Całe szczęście chociaż opieka nad dzieckiem była na poziomie wzorowym za co bardzo dziękuję wszystkim z oddziału neonatologii.

Syla
21-07-2015 12:54
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2015

Polecam szpital, ze względu na personel. Miałam dość ciężki poród, natomiast nikt mi złego słowa nie powiedział odnośnie krzyków czy czegokolwiek. Starali sie pomoc jak umieli, korzystałam ze wszystkich wspomagaczy uśmierzania bolu( piłka, prysznic, mata na podłodze, gaz) niestety znieczulenie nie wchodziło w grę. Położna młodziutka, ale pełna empati i zrozumienia, lekarze tez super. Tak samo na oddziale położniczym czułam sie zaopiekowana, a lekarki od noworodków fantastyczne. I duży plus za kompetentna położna laktacyjna. Minus za łazienki i toalety na położniczym.

takatak
06-05-2015 22:26
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2015

zdecydowanie polecam ten szpital! wspaniała opieka i wsparcie w czasie porodu, panie położne uprzejme, miłe. po porodzie opieka również wzorowa. wsparcie w każdej sprawie poczynając od kąpieli, przewijania i na karmieniu kończąc. chciałam również podkreślić rolę studentów na oddziale - niezastąpiona pomoc z ich strony. pyszne jedzenie (o dziwo!). jedyny minus to toalety, powinny być częściej sprzątane.

Monika
06-05-2015 21:38
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2012

Rodziłam dość dawno, bo w 2012, ale nie sądzę aby w szpitalu zaszły istotne zmiany. To był mój pierwszy poród i byłam bardzo pozytywnie nastawiona zarówno do całego procesu, jak i miejsca. Przyjechałam do szpitala z mocnymi skurczami co kilka minut, które nie pozwalały mi swobodnie stać i poruszać się, a nawet skupić się na własnych myślach. W ich trakcie kazano mi podawać dane do wszelkich dokumentacji i podpisywać papiery traktując mnie zupełnie bez empatii, a z wielką smutną rutyną. Wstępne badanie na fotelu także na skurczu. Na porodówkę szłam o własnych siłach, z towarzyszącą mi położną/pielęgniarką(?), co skurcz trzymając się ściany. Ta sama osoba sugerowała mi bezsens korzystania ze znieczulenia, tłumacząc to późniejszymi bólami głowy, pleców i trudnym procesem dochodzenia do siebie. Na porodówce następne papiery przy coraz silniejszych skurczach. Sala do porodu nowoczesna, z łazienką (do której przychodziły inne pacjentki, nie posiadające własnej w ich salach...). Z dodatkowych pomocy - piłka, możliwość przejścia do sali, gdzie znajdował się prysznic. Położna przyjmująca poród - życzliwa i pomocna, dała mi dużą ulgę pokazując techniki oddechowe, rozluźniające w trakcie skurczu. Brak możliwości otrzymania znieczulenia - zajęty anestezjolog. Pierwsza faza porodu w ruchu - głównie na piłce, druga w pozycji leżącej. Parcie na zawołanie, byle szybciej, bez ochrony krocza. Skutek: nacięcie, obustronne pęknięcie szyjki macicy (o czym dowiedziałam się dopiero z wypisu) i łyżeczkowanie. Duża utrata krwi i anemia, co w wynikach badań krwi ze szpitala wyczytała dopiero lekarz prowadząca ciążę na wizycie kontrolnej. Opieka po porodzie - nie wspominam dobrze żadnego momentu, ale też czułam się źle i brakowało mi pozytywnych wrażeń z przywitania dziecka na świecie. Zależało mi aby jak najszybciej opuścić to miejsce. Trudno mi polecić ten szpital innym.

Dodaj opinię

Szukaj

Wesprzyj nas!