Os. na Skarpie 66 31-913 Kraków Pokaż na mapie
Ostatnia aktualizacja: 01-08-2017
12 62 29 249
www.zeromski-szpital.pl
kancelaria@zeromski-szpital.pl
Ordynatorzy: położnictwa – Andrzej Gach (od 2006), neonatologii – Anna Pyrich (od 2000), położne oddziałowe: położnictwa – Maria Kaleta (od 1985), neonatologii – Józefa Jasek (2009).
Stopień referencyjności oddziału położniczego i neonatologicznego – II.
Szpital posiada tytuł: „Szpitala Przyjaznego Dziecku” - rok reoceny: 2014 (przyznany w 2003)
Szkoła Rodzenia
Szpital prowadzi i współpracuje z bezpłatną szkołą rodzenia. Kontakt do szkoły rodzenia: Anna Pułczyńska, tel. 126229592, e-mail: ginpol@zeromski-szpital.pl, www.zeromski-szpital.pl
Izba Przyjęćć
Można obejrzeć oddział położniczy przed porodem. Dokumenty wymagane przy przyjęciu do szpitala: karta ciąży, dokument tożsamości, wypisy z poprzednich pobytów w szpitalu, dodatkowe dokumenty w przypadku planowego cięcia cesarskiego (skierowanie ze wskazaniem do planowanego cięcia). Wyniki badań wymagane przy przyjęciu do szpitala: grupa krwi i Rh z przeciwciałami odpornościowymi (oryginał), morfologia i badanie moczu z ostatnich 6 tygodni, antygen HBs - HBS Ag - badanie w kierunku WZW B - w ciąży, OWA, WR - odczyn Wassermanna - badanie w kierunku kiły posiew GBS; badanie na nosicielstwo wirusa HIV, przeciwciała anty-HC (badanie w kierunku WZW C), badanie układu krzepnięcia, wszystkie wyniki badań usg wykonane w obecnej ciąży oraz zaświadczenia od innych lekarzy specjalistów jeśli były przeprowadzane konsultacje np. od okulisty lub kardiologa, dodatkowe badania w przypadku planowego cięcia cesarskiego. Plan porodu jest dołączony do dokumentacji medycznej.
Czynności wykonywane w izbie przyjęć u pacjentek przyjmowanych do porodu:
- u wszystkich pacjentek: zbieranie wywiadu, badanie ogólne (tj. pomiar ciśnienia, tętna i temperatury, ważenie), badanie wewnętrzne, badanie USG, zaznajomienie pacjentki z prawami pacjenta, inne (badanie położnicze, pomiar miednicy i obwodu brzucha);
- w zależności od decyzji personelu: badanie KTG,
- w ogóle nie wykonywane: zakładanie wenflonu, lewatywa, golenie krocza.
Warunki i wyposażenie
W oddziale porodowym są 4 sale jednoosobowe, dostępna dla wszystkich, bez opłat. Do dyspozycji rodzących są dostępne we wszystkich salach jednoosobowych: worki sako, piłki, drabinki. W niektórych salach dostępne są: stołki porodowe, materace, liny, prysznic, wanna.
Poród
Plan porodu omawiany jest zawsze z położną w sali porodowej. Zapis KTG w porodzie niskiego ryzyka prowadzony jest co 180 minut, trwa ok. 40 minut. Nie podano informacji jak często przeprowadzane są badania wewnętrzne. Rodząca może zarówno jeść, jak i pić w trakcie porodu przezroczyste płyny.
Dostępne sposoby łagodzenia bólu:
- niefarmakologiczne: masaż, praca z oddechem, ciepły okład, zimny okład, kąpiel/prysznic.
- farmakologiczne: gaz wziewny, inne (paracetamol we wlewie dożylnym).
Wszystkie metody łagodzenia bólu są omawiane z rodzącą. Znieczulenie dolędźwiowe jest dostępne. Pacjentka może poruszać się ze znieczuleniem.
Parcie:
Najczęściej stosowane pozycje w czasie II okresu porodu to na boku na łóżku porodowym i w kucki z pomocą osoby towarzyszącej. W szpitalu jest możliwy poród w wodzie (zakończony urodzeniem dziecka do wody). Rodząca jest zawsze informowana o stosowanych podczas porodu środkach, badaniach i zabiegach.
Poród z osobą towarzyszącą
Osoba towarzysząca może przebywać z kobietą przez cały czas trwania porodu. Rodzącej może towarzyszyć więcej niż jedna osoba bliska. W porodzie może także towarzyszyć doula (zarówno rodzącej, jak i osobie towarzyszącej). Osoba bliska może zostać przez 2 godziny po porodzie, w oddziale położniczym (w godzinach odwiedzin).
W trakcie planowego cesarskiego cięcia osoba towarzysząca nie może być obecna cały czas, ale może być przez określony czas na sali operacyjnej za zgodą ordynatora.
Kontakt z dzieckiem
Po porodzie zdrowy noworodek kładziony jest matce na piersi i pozostaje z nią w nieprzerwanym kontakcie przez minimum 2 godziny. Pierwsze karmienie piersią zdrowego noworodka po porodzie drogami natury odbywa się 2 ciągu dwóch godzin od narodzin. W trakcie szycia krocza dziecko jest na brzuchu matki. Osoba towarzysząca może przeciąć pępowinę, jeśli wyrazi takie życzenie. Ocena w skali Apgar po porodzie fizjologicznym jest dokonywana na brzuchu matki przez lekarza neonatologa. Ważenie i mierzenie zdrowego noworodka po porodzie odbywa się w oddziale noworodkowym najwcześniej po 2 godzinach, osoba towarzysząca może być przy tym obecna.
Po zbadaniu przez lekarza, zdrowy noworodek urodzony drogą cesarskiego cięcia wraca na pierś mamy na 10 minut, a następnie zostaje przewieziony na oddział noworodkowy i tam jest “kangurowany” przez osobę towarzyszącą. Pierwsze karmienie piersią zdrowego noworodka po cięciu cesarskim odbywa się w ciągu 2 godzin od urodzenia.
Pierwsza kąpiel noworodka jest na prośbę matki/ opiekuna.
Po porodzie
W oddziale położniczym jest 10 jednoosobowych sal z łazienkami, 7 dwuosobowych sal z łazienka i 5 trzyosobowych sal z łazienkami. Zdrowe matki po porodzie przebywają ze zdrowymi dziećmi przez całą dobę. Jeśli noworodek z powodów zdrowotnych znajduje się osobno od matki matka może być z nim bez ograniczeń, gdy tylko chce. Pobyt na oddziale położniczym trwa średnio 2 dni po porodzie drogami natury, 3 dni po porodzie zabiegowym, 3 dni po cięciu cesarskim.
Wszystkie zabiegi pielęgnacyjne oraz badania lekarskie i szczepienia dziecka są wykonywane w obecności opiekuna. Każda matka jest uczona, jak pielęgnować noworodka.Rodzic najczęściej jest informowany o stanie zdrowia dziecka po każdym badaniu/ zabiegu.
Kobieta otrzymuje poradę laktacyjną na życzenie. Porad laktacyjnych udzielają doradczynie i konsultantki laktacyjne, położne. Nie podano godzin, w których personel proponuje pomoc w zakresie porady laktacyjnej. Noworodki są dokarmiane mlekiem modyfikowanym na prośbę matki/opiekuna, ze wskazań medycznych (ubytek masy ciała powyżej 10%).
Kobieta ma możliwość konsultacji z psychologiem.
Odwiedziny odbywają się o każdej porze w ciągu dnia, w sali, w której matka leży.
Opłaty
Brak opłat.
| Liczba porodów | 2412 | Cesarskie cięcia | 44.00% | |||
| Nacięcia krocza | 54.00% | Znieczulenie dolarganem | - | |||
| Znieczulenie zwenątrzoponowe | Tak | Znieczulenie gazem wziewnym | Tak |
Komentarze
Witam serdecznie!Rodziłam naturalnie w marcu 2016. Opieka medyczna na bardzo dobrym poziomie.Poród wspominam bardzo pozytywnie.Mimo ciężkiej akcji porodowej,zespół medyczny był wobec mnie profesjonalny i życzliwy.Nie ma problemu z dostaniem znieczulenia.Odbierający poród-dr.Kmiecik.Oby więcej takich lekarzy!Sale poporodowe wyremontowane,choć ciasne.Łóżka nieuregulowane,niskie.Chcąc przewijać,lub karmić dziecko,mocno obciąża się kręgosłup.Dobrym rozwiązaniem jest karmienie siedząc na krześle.Sporym plusem jest duża łazienka połączona z salą.Jedzenie lekkostrawne. Opieka Pań położnych 24/h. Dodatkowo,dwa razy dziennie wizyta ginekologiczna lekarza. P.położne bardzo miłe,pomagają,dają cenne rady nawet w nocy.Zawsze jako pierwsze pytają czy coś nie pomóc.W szpitalu stawiają na karmienie piersią.Jeśli są problemy,stosują doradztwo laktacyjne i bez problemu dokarmiają noworodka modyfikowanym mlekiem.Gdy brakuje ubranek lub pamperów szpital pożycza.Jedyne zastrzeżenie,mam do Pań od noworodków. Panie b.niesympatyczne,zamiast doradzić,mają pretensje.Jednej nocy,zostawiłam dziecko na obserwację.Po nocy,zauważyłam wysypkę na pupie.Pytając o pomoc,usłyszałam aby gęściej posmarować maścią.Wysypka nie zeszła!Po wizycie P.doktor, zostałam mocno skrytykowana ze nie dbam o dziecko.Wykrzykując,że -"nie jestem uczennicą tylko matką" i powinnam wiedzieć co zrobić..Wspomnę,że to pierwsze moje dziecko i mam prawo do niewiedzy!Tymbardziej powodów do uczulenia może być kilka. Pani doktor,nie dała mi dojść do słowa, aby spokojne porozmawiać!Zarzucając rzadkie przewijanie dziecka!Po dłuższym czasie przyszłam z mężem,wtedy sytuacja się zmieniła.Doradzono zmianę kremu.Jedna z pań ułożyła odpowiednio maluszka aby wysypka się zmniejszyła.Wysypka była reakcją uczuleniową na maść! Miałam niestety problemy z laktacją. Również usłyszałam pretensje.Zachowanie p.doktor Daniluk oraz Pań bardzo niekompetentne! Nieżyczliwość,niezrozumienie oraz brak szybkiego doradzania nie powinny mieć miejsca!
Rodziłam w lutym 2016 ale opinie dodaje dopiero teraz. Rodziłam sn w nocy. Był to mój pierwszy poród. Poród wspominam ogólnie b dobrze. Położne które mi towarzyszyły mi podczas porodu( bo akurat trafiłam na poranną zmianę) bardzo miłe fajne spokojne pomocne nic złego nie mogę o nich powiedzieć. Jedynie Pani ginekolog troszkę naburmuszona ale to pewnie dlatego bo miała nockę;p Położna na oddziale noworodków i na po porodowym młode, energiczne często zaglądają. Szpital bardzo stawia na karmienie piersią, pomagają w przystawiany maluszka i ogólnie walczą o tą laktację. Oczywiście mm jest na oddziale. Ja bardzo polecam, czułam się zaopiekowania, nie bałam się zadawać pytań. Posiłki jak to posiłki to w końcu nie hotel 5 gwiazdkowy. Lekkostrawne. Zupy bez rewelacji ale drugie dania były całkiem smaczne.
Zdecydowałam sie na na drugi poród w tym szpitalu po bardzo pozytywnych doświadczeniach pierwszego. Na izbie przyjęc przyjeła nas sfochowana młoda położna którą pamiętalam z wizyt ktg gdzie przemykała po korytarzach z niewyraźna miną.Po jakims czasie widzac moje pozytywne nastawienie w końcu się odfochowała i zdołała nawet usmiechnąc.Na porodówke trafiłam zaraz przed zmianą dyżurów.Ku mojej wielkiej radosci moja połozna okazała się p.Ania która była przy porodzie naszego pierwszego dziecka.Moja radosc jednak nie trwała długo bo najwyrazniej trafiłam na zły humor p.Ani.Nie wiem moze biomet był wtedy niekorzystny.Kobieta która tak fantastycznie zajeła sie mną podczas pierwszego porodu tym razem była lekcewazaca,nie czułam się zaopiekowana,jej rady mam wrażenie były tak na ''odczep się,spadam na kawę''.Na szczescie był ze mna mąz,b.fajna studentka a poród odbył się szybko i bez komplikacji.Lekarka ktora się zjawiła na końcówce bardzo sympatyczna.Odddział poporodowy super.Trafiła się nam jedynka,Połozne tam pracujace super babeczki.Zagladały czesto,odopwiadały na wszystkie pytania były b.pomocne.Pediatra fajna kobieta bo udało się że była ta fajniejsza akurat.Jedzenie okropne.Nic się nie zmienilo przez te 4 lata.Za duzo w tym szpitalu zależy od szczescia i humorów.Bardzo zmienił sie na plus personel oddziału poporodowego i noworodkowego co jest chyba też zasługą młodszej kadry.Nie planuje trzeciego dziecka ale gdybym miała rodzic trzeci raz to na ten szpital raczej bym sie nie zdecydowała
Zdecydowanie odradzam. Wybrałam ten szpital ze względu na pozytywne opinie koleżanek, które tam rodziły. Niestety rzeczywistość okazała się inna. Rodziłam w sierpniu 2015. W szpitalu przeludnienie. Ale od początku... na izbę trafiłam w nocy z regularnymi skurczami co 2,5 minuty. Pielęgniarka stwierdziła, że nic się nie dzieje i mogę sobie poczekać na przyjęcie na oddział jeszcze ponad godzinę. Po wstępnym badaniu okazało się że mam 7 cm rozwarcia. Szybciutko odesłano mnie na porodówkę. Położna p. Małgorzata ( nazwiska nie pamiętam) straszna. Zero wsparcia i jakiejkolwiek pomocy. stwierdziła, że mam ambitny plan porodu a nie chce współpracować.... Pomimo ogromnego bólu nie podano mi nic przeciwbólowego mimo, że ja i mąż prosiliśmy o coś. po 2 godzinach parcia przyszła lekarka i stwierdziła, że coś jest nie tak. powiedziała, że daje mi 15 minut i mam urodzić. Po kolejnych 15 minutach nic się nie wydarzyło. Lekarka znów przyszła i wydarła się na mnie, że nie umiem przeć. Zapadła na szybko decyzja o CC. Kazano mi przejść o własnych siłach na salę operacyjną...pozostawiam to bez komentarza. Na sali znów milion formalności, o które pytali na izbie. podano mi znieczulenie do kręgosłupa i na szybko położono na stół. Niestety znieczulenie nie zadziałało i czułam każdy ruch skalpela. Pomimo moich krzyków, lekarka stwierdziła, że nie mogę niczego czuć. po czym uśpiono mnie. W wypisie nie ma nawet wzmianki o tym. Pierwsza doba po porodzie, opieka w miarę ok. Później zależało od zmiany. Szczytem wszystkiego jest gubienie wyników badań, i rozbieżność w zaleceniach lekarza. Podczas wizyty kazał mi odstawić antybiotyk na wypisie w zaleceniach dalej kazał brać...Zapytałam pielęgniarki co mam w takim wypadku robić (lekarza już nie było) powiedziała, żebym sama zadecydowała. Zdecydowanie odradzam!!!
Rodziłam w kwietniu 2016 - planowe CC. Sam poród - pozytywnie, miła atmosfera, cudowna pani doktor ginekolog cięła (zajmowała się mną w ciąży), opieka anestezjologa ok, parę minut i dziecko było na świecie. Na oddziale położniczym przeludnienie , ciasno. Ogromny minus za infrastrukture, pokoje niby wyremontowane, ale ciasne. Pech chciał, że byliśmy z dzieckiem pomiędzy innymi, przejście między łóżkami minimalne, co chwilę trącałam sąsiadkę lub jej dziecko. Odwiedzający musieli stać na korytarzu, bo nie było dla nas miejsca przy moim łóżku... Wszystko trzeba było mieć swoje, dlatego 3 torby z rzeczami moimi, dziecka i pampersami pod łóżkiem. Do tego przewijanie dziecka jedynie na łóżku w pozycji pochylonej - męka dla kręgosłupa szczególnie po cc. Opieka położnych na oddziale super, w nocy szczególnie, dobrze że wciskają przeciwbólowe po cc, dzięki temu nic nie bolało. Położne noworodkowe nie wszystkie chętne do pomocy, płakałam gdy przychodziła zmiana o 19 i 7 rano. Szczególnie jedna pediatra nieprzyjemna, pierwsza wizyta - opinia że poród przez cc to moja wina. Druga pediatra przy wypisie - bardzo pomocna, cierpliwie tłumaczyła wszystko, miła. Ogólnie pozytywnie, choć przez gorąc i ciasnotę na oddziale cieszyłam się że wychodzę w 4 dobie :) Mimo wizyt u lekarki ze szpitala, żadnego specjalnego traktowania, nawet jej potem nie spotkałam. Posiłki MAKABRA, niesmaczne i mikroporcje, nie ma sztućców, w pierwszy dzień jadłam drugie danie małą łyżeczką... Co więcej raz kolacja ominęła nasz pokój, a innym razem koleżance obiad zniknął nietknięty, gdy ona była z dzieckiem na wizycie u pediatry... :) Ogólnie szpital polecam, opieka położnych - ok, wysoki poziom opieki medycznej lekarskiej, infrastruktura - koszmar, przeludnienie.
Może do ideału trochę brakuje, ale zdecydowanie można polecić ten szpital jako miejsce do rodzenia w Krakowie. Warunki lokalowe dobre (jedynie prysznic na porodówce woła o pomstę do nieba :)), ale najważniejsi są ludzie - położne pracujące na trakcie porodowym i oddziale położniczym są naprawdę wspaniałe. Bardzo kompetentne, pomocne, wyrozumiałe i cierpliwe. Z noworodkowymi miałam trochę niefajnych przeżyć z uwagi na nasze problemy z karmieniem - każda mówiła co innego i nie uzyskaliśmy fachowej pomocy. Zachęcanie do karmienia naturalnego i pomoc w przystawianiu dziecka do piersi super, ale w poważniejszych problemach (np. zaburzeniach laktacji) brakuje doradztwa laktacyjnego z prawdziwego zdarzenia (a poradnia laktacyjna jest dla pacjentek już po wyjściu ze szpitala - porażka...). I jeszcze słówko na temat ZZO - moim zdaniem przereklamowane i warto zaufać położnej, kiedy najpierw proponuje łagodniejsze środki łagodzące ból. Mnie położna zaproponowała zastrzyk z buskolizyny i zwykły paracetamol - skurcze bardzo złagodniały w odczuciu, i w ciągu godziny miałam pełne rozwarcie. Także naprawdę nie warto się na siłę upierać od razu przy znieczuleniu, choć już na Izbie Przyjęć pytają o to, czy ma się zamiar przyjąć zzo i jeśli tak, to od razu robią potrzebne badania i kroplówkują. Poza tym serdecznie polecam szkołę rodzenia przy szpitalu. Świetnie prowadzona i położne później bardzo pozytywnie podchodzą do rodzącej, słysząc, że uczestniczyła w zajęciach.
Do szpitala trafiłam jeszcze przed porodem. Patologia, jak już było wielokrotnie pisane, wymaga remontu i to bez dwóch zdań. Generalnie nie miałam lekarza prowadzącego w tym szpitalu, przez co na patologii nikt sie mną nie interesował. Rada jednej z pań dr to było: niech pani urodzi i będzie po kłopocie". Bez jakiegokolwiek pomysłu co ze mną zrobić (miałam małowodzie). Całe szczęście akcja sama mi ruszyła o 22. W nocy usłyszałam od lekarki - niech pani weźmie prysznic i idzie spać. Bardzo mądra rada, dla kobiety ze skurczami co 4 minuty... Nad ranem jak lekarz mnie zbadał to myslałam, że wyjde z siebie z bólu. Łaskawie wzieli mnie na porodówke o 14 i podali oksytocyne, ale co ciekawe stwierdzili, że jak akcja nie ruszy, to wracam na patologie... Całe szczęście ruszyło. Położna na porodówce była CUDOWNA. Miałam do pomocy studentke, również bardzo fajną. Urodziłam a o 19 była zmiana. I tu już tak wesoło nie było. Połóżnej się nie chciało przy mnie nic robić, więc przysłała studentke. Studentka źle mi przystawiła dziecko i do tej pory mamy bardzo duże problemy z karmieniem. Gdy dziecko głośno płakało wpadła położna, wykrzyczała, że dziecko jest źle przystawione, cośtam poprawiła i wypadła... Po urodzeniu na oddziale bywało róznie. Niektóre zmiany były bardzo fajne, inne bardzo kiepskie. Jednego dnia na oddziale neonatologi była tylko jedna położna. Zaczęła karmić moją córkę z butelki, prawie mnie zmusiła, żeby dać jej smoczka, bo głośno płakała... A potem reszta połóżnych już traktowała nas jak straceńców, bo dziecko je z butelki i ma smoczka... Dużo pozytywnych zdarzeń, dużo negatywnych. Także jedna z pań pediatrów bardzo na mnie nakrzyczała jak zapytałam o szczepienia, druga była bardzo sympatyczna i kompetentna. W trakcie pobytu w szpitalu codziennie córka miała rehabilitacje bez najmniejszych problemów. Nie wiem czy poleciłabym ten szpital, czy nie, bo nie mam porównania z innym szpitalem.
Rodziłam w tym szpitalu w marcu i z czystym sumieniem POLECAM!!!! Spędziłam w tym szpitalu prawie 3 tygdnie, urodziłam wcześniaka, więc miałam dużo czasu na wyrobienie sobie opinii. Wiadomo jak wszędzie - plusy i minusy, jednak zdecydowana przewaga tych pierwszych. Krótko zacznę od minusów --- 1. niewyremontowany oddział patologii-robaki pod prysznicem (na szczęscie byłam tam krótko, poza tym nie każda tam trafi) 2. duże przeludnienie, szpital zrobił się "popularny", w miesiącu rodzi się ponad 200 dzieci 3. potwierdzam negatywne opinie innych o jednej pani neonatolog. Na szczęście to tylko jedna osoba, a zespół jest większy i zawsze można podpytać innych lekarzy lub położne o maluszka. +++1. poród jak marzenie, wszystko dostepne pod ręką, najlepiej jak oprócz położnej jest jeszcze studentka, bo z reguł chce się wykazać i spędza z Wami dużo czasu. Mają dużo znieczulaczy niefarmakologicznych, ZZO nie ma problemu, jednak widać że traktują to jako ostateczność. Ja nie byłam pewna co do zzo i dziekuje położnej że proponowała mi inne sposoby i obyło się bez. 2. Najwspanialszy zespół lekarzy i położnych - w większości wszyscy mili i przede wszystkim pomocni o każdej porze dnia i nocy. Położne mocno wspierają matkę po porodzie, są bardzo zorientowane, która ma jakie problemy i robią wszystko by pomóc. Pomagają przy maleństwie, można się do nich zwrócić z każdą sprawą 3. Bardzo dobre warunki sanitarne na położnictwie - prysznic na 2 osoby (na 1. piętrze, bo na parterze chyba na 2 sale). 4. względnie dobre jedzenie (duże porcje obiadu, jednak śniadanie i kolacje za małe). 5. nie pilnują bardzo godzin odwiedzin. 6. szpital mocno przyjazny matce wcześniaków (wypis ze szpitala dopiero razem z dzieckiem - mówili, że są jedynym takim szpitalem w krakowie). Wychodząc stamtąd zapowiedziałam, że kolejne dzieci tylko w tym szpitalu!!!
Rodziłam w grudniu 2015, polecam. Opieka na każdym etapie super, personel informował o wszystkim, pytał o zgodę, pomagał podejmować decyzje. Poród przyjmowała b. miła położna, p. Barbara — w 1 okresie byliśmy raczej sami, na początku przedstawiła siebie i salę, doradziła ćwiczenia, później kilka razy sprawdzała postęp, stale była do dyspozycji w dyżurce, cierpliwie odpowiadała na pytania; w 2 okresie była cały czas z nami i b. pomagała: mówiła, kiedy przeć, motywowała, tłumaczyła. Bez problemu ze zgodą na ZZO, ale anestezjolog ofuknęła mojego chłopaka tekstem "teraz rozmawiam z pana żoną", gdy z bólu nie mogłam zebrać myśli i próbował odpowiedzieć za mnie (odpowiedzi były w ankiecie). Oczekiwaliśmy więcej taktu od osoby z wyższym wykształceniem, pracującej tak blisko z ludźmi w tak ważnych dla nich chwilach. Dlatego odetchnęłam, gdy ZZO okazało się niepotrzebne. Opieka po rewelacyjna, nad matką i nad dzieckiem. Położne życzliwe, cierpliwe, chętne do pomocy o każdej porze, lekarze w większości super. Tylko 1 neonatolog chłodna i niechętna do udzielania informacji: stwierdziła szmery nad sercem u 2 dzieci, zleciła konsultację kardio i tyle — nie wyjaśniła, że szmery są powszechne i zwykle znikają do końca 1 r.ż. Trakt porodowy i sale porodowe świeżo po remoncie, nowocześnie wyposażone, 1 łazienka z prysznicem na 4 sale — w okresie świątecznym było tłoczno, przydałoby się więcej sal i jeszcze 1 łazienka. Sale poporodowe czyste i komfortowe (część wyposażenia starszego typu), 1 łazienka z prysznicem na 2 sale 3-os. W naszej łazience ślady grzyba w kątach wokół prysznica, niedokręcona klamka, zatkana umywalka i brak mydła (była sprzątana 2x dziennie, ale grubsze sprawy trzeba było zgłaszać). Oddział patologii ciąży pozostawia nieco do życzenia: dawno nieremontowany, w prysznicu trudno się zmieścić z brzuchem w 9 m-cu. Jedzenie OK — lekkostrawne i mało doprawione, ale do przeżycia. Natomiast przy KP warto mieć coś swojego. Jest pokój socjalny z czajnikiem i mikrofalą.
Mój synek przyszedł na świat w tym szpitalu i osobiście mogę polecić ten szpital wszystkim przyszłym mamom. Niestety mój poród zakończył się bardzo szybko ze względu na spadek tętna dziecka, ale mimo tak stresującej sytuacji personel był bardzo wspierający. Opieka poporodowa jest świetna: nikt nie pozostaje bez wsparcia i porady, położne i pielęgniarki są bardzo miłe, pomocne i cudowne dla dzieciaków. Jedyne do czego mam zastrzeżenia to jedzenie (ale to jak w każdym szpitalu niestety) i nastawienia pań pediatrów, które w większości są bardzo oschłe, co nie pomaga kobietom w trudnych chwilach zaraz po narodzinach. Ogólnie jednak polecam ten szpital!