Moja opinia nie ocenia jakości opieki nad matką i dzieckiem, gdyż nie dano mi szansy tam urodzić. Zgodnie z zaleceniem lekarza prowadzącego zgłosiłam się na wybrana porodówkę dzień po terminie w celu wykonania kontrolnego KTG. W Mysłowicach otrzymałam informację, iż takich badań nie wykonuje się "z ulicy", tylko trzeba być przejętym do szpitala. Odesłana z kwitkiem udałam się do szpitala w Katowicach gdzie miałam wykonywane KTG co 2 dni (w systemie przyjezdnym, nie szpitalnym) i gdzie zachęcona szczęśliwie urodziłam dzieciątko 10 dni po terminie. Szkoda, że szpital z tak dobrymi opiniami nie chciał się mną zaopiekować.

Polecam poród w szpitalu w Mysłowicach. Porodówka śliczna klimat, spokój. Oddział, ja byłam w sali 4 osobowej ładnie odmalowana czysta tylko brakuje toalety I prysznica, są na korytarzu. Polecam poród z Panią Syliwia, napewno zrobi wszystko co mozliwe żeby było tak jak w planie porodu. Bardzo fajnie dopinguje I chwali co motywuje do działania. Miałam podane znieczulenie zewnatrzoponowe, nie musiałam się prosić! Pielęgniarki na oddziale miłe pomocne , tłumaczą jak karmić piersią. Lekarze też sympatyczni. Polecam :):)

Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam rodzić w Mysłowickim Centrum Zdrowia. Sala porodowa jak marzenie. Pani Kasia- rewelacja!!! Skorzystałam z możliwości wykupienia sali jednoosobowej. Byłam tylko ja i córeczka. Dzięki temu, że rodziłam w tej placówce, poród i pierwsze dni po będą dla mnie wspaniałym wspomnieniem.. GORĄCO POLECAM!!!!

Jestem bardzo zadowolona z porodu jak i z opieki położnych po porodzie. Sala porodowa jest komfortowa, pięknie urządzona. Do dyspozycji jest piłka, worek sako, drabinka, wanna porodowa, wygodny fotel, prysznic. Rodząca może skorzystać z tens (proponuję kupić sobie wcześniej plasterki) oraz z gazu wziewnego. Jeżeli wcześniej była konsultacja z anestezjologiem to jest opcja znieczulenia porodu. Samo to, że jest taka możliwość powoduje, że kobieta czuje się lepiej, pewniej. Podczas porodu opiekowała się mną cudowna położna, bardzo empatyczna i doświadczona. Zapoznała się z planem porodu i obiecała, że zrobi wszystko aby ochronić moje krocze. Badała bardzo delikatnie. Była również obecna studentka położnictwa, która mnie wspierała w trudach porodu. Niestety mimo intensywnych, częstych skurczów nie było postępu w porodzie. Lekarz zdecydował o cesarskim cięciu. Jestem bardzo wdzięczna, bo nie męczyłam się (jak to bywa w innych szpitalach) długo. Dziecko przyszło na świat duże, silne i zdrowe. Będę mój poród wspominała bardzo dobrze. Opieka położnych po cc wspaniała. Bardzo pomocne były również panie pielęgniarki noworodkowe. Z całego serca polecam ten szpital. Pracują tu ludzie z powołaniem i pasją.

Sala porodowa obłędna! Mnóstwo sprzętu do łagodzenia bólu, wszystko urządzone przepięknie i jak w domu... oddział noworodkowy - jak każdy szpital, za to personel bardzo przyjemny - mili, z troską w stosunku do dzieci i wyrozumiałościa w stosunku do pacjentów

Porodówka to istny cud! Domowo, ciepło, przytulnie, intymnie. Położne szanują proces naturalnego porodu, podchodzą do kobiety ze zrozumieniem, są empatyczne. Szczególnie docenić muszę pracę Katarzyny Jendrysko - Jamrozik. Wyjątkowa położna. W szpitalu można korzystać z wanny porodowej, piłki, drabinek, chusty, maty, wygodnego łóżka porodowego. Mile widziane są dwie osoby towarzyszące, a położne wspaniale współpracują z doulą. Druga faza porodu w dowolnej pozycji.

Nie polecam tego szpitala. Trafilam tam w nocy z krwawieniem w 7 miesiacu i jedyne co zrobiki to ktg po czym poslali mnie spac. Nastepnego dnia przypomnialo im sie ze wypada mi zrobic usg! Dwa dni meczylam siezbolami porodowymi a leczono mnie nospa i magnezem. Jedyna dobra decyzja jaka podjelo bylo odeslanie mnie jak juz plakalam z bolu do innego szpitala gdzie trafilam z 4 cm rozwarciem. Skurcze mialam regularne o czym informowalam. Mialam wskazania do cc a dziecko z wada o czym informowalam od poczatku. W innym szpitalu bardziej kompetentni lekarze starali sie wygluszyc skurcze porodowe, podali sterydy na rozwoj pluc ale niestety bylo za pozno. Na nastepny dzien juz urodzilam. Wiem ze to nie hotel ale warunki na odziale gineologiczno-polozniczym fatalne a jedzenie wstretne. Dziecko urodzilo sie w 31 tc co mozna bylo zapobiec.

Ten szpital jest naprawdę godny polecenia!!!! Porodowka wygląda jak marzenie! Nie rozumiem negatywnych komentarzy! Przyjechałam o godzinie 3 rano z brakiem rozwarcia a o 8.40 tulilam już moja córeczkę to wszystko dzięki wspaniałej kobiecie Pani Kasi która naprawdę robi to co kocha :) Nie zamienilabym szpitala na żaden inny!! Co więcej rodzilam z 3 osobami. Na pewno będę tam jeszcze rodziła! Kontakt skóra do skóry trwał 2 godziny. A poza tym nie czułam się tam jak w normalnym szpitalu bo Pani Kasia nie miała żadnego fartucha Mają super sprzęt odrazu jest badanie bioderek gdzie nie w każdym szpitalu to mają.. A ta wanna porodowa rewelacja!!!! I co najważniejsze Pani Kasia unika nacinania krocza dzięki czemu po porodzie nic mnie nie bolało :) Rodzilam z 3 osobami z ktorymi chcialam. Kontakt skoea do skory oczywiscie trwal 2h. Porodowka nie wyglada jak szpital tylko jak SPA. Na pewno zdecyduje się rodzic tam jeszcze raz!!!

Szpital z nowymi salami porodowymi oraz wanną do rodzenia godny polecenia. W salach można poczuć się jak w domu.Opieka w czasie porodu p.Kasi niezastąpiona i szczerze polecam, poza tym cały personel również (niestety nie znam imion gdyż dość dużo osób się pojawiało). Poród sprawny i bez komplikacji dzięki p.Kasi :) chwalę sobie również opiekę dr Wojcieszyna i dr Doktorowicza. Dziecko przebywało ze mną na sali porodowej 2h. Mąż w trakcie porodu oraz po był cały czas ze mną. Znieczulenie w ostatniej chwili udało się podać, mimo że przyjechałam do szpitala z 7 cm rozwarciem. Opieka poporodowa dobra, spędziłam na oddziale tydzień także poznałam wszystkie położne i pediatrów - wszyscy bardzo pomocni oraz wspierający w trudnych chwilach. Polecam pokoje jednoosobowe z łazienkami - duży komfort i wygoda. Szpital zmienia się na lepsze także szczerze polecam!

Daje 3/10, a ta trojka to tylko za to, ze jest mozliwosc wykupienia prywatnego pokoju z lazienka. Po 22 mialam 7 cm rozwarcia a urodzilam o 1 w nocy. Jest napisane, ze mozna miec zzo. Poprosilam anestezjologa (bardzo niesympatyczna kobieta) to powiedziala, ze nie ma mi go gdzie wykonac. Wilam sie z bolu na korytarzu, bo wszystkie lozka porodowe ( az 2) byly zajete. Jestem ciekawa jak rozwiazaliby to, gdybym zaczela rodzic na korytarzu. Gdy juz laskawie wpuscili mnie do sali porodowej to mialam szereg wyborow. Powiedzialam, ze chce urodzic w wannie, to polozna (na poczatku mega nieuprzejma, potem jakos dawala rade) powiedziala,, ze rodzic w wannie nie moge. Moge jedynie sobie w niej polezec i sie "zrelaksowac". Natomiast, gdy wczesniej odwiedzalam szpital,zeby zobaczyc jak to wyglada to polozna koordynujaca powiedziala, ze mozna w wodzie rodzic. Powiedziala rowniez, zeby napisac plan porodu. Dalam go o nikt na niego nie chcial patrzec. Gdy juz zdecydowalam, ze chce ten relaks w wannie to poprosilam o wczesniejsza lewatywe. Otrzymalam odpowiedz: albo wanna albo lewatywa. Potem poprosilam chociaz o gaz rozweselajacy jak nie moglam liczyc ani na zzo ani tens. To powiedziala: albo wanna albo gaz. No smiech na sali. Gdy juz urodzilam moja corka wcale nie byla ze mna w nieprzerwanym kontakcie przez 2 godz jak to pisza tylko 30 min. Pierwsze karmienie wcale nie jest w sali porodowej, tylko dopiero na oddziale. Ocena Apgar, miezenie i wazenie w obecnosci matki to rowniez bujda. Osoba towarzyszaca nie moze byc tak dlugo jak chce. Mojego chlopaka wyganiali z mojego pokoju. Odwiedziny nie sa w dowolnej porze dnia. Od 15 do 18. Ogolnie jak macie inna alternatywe to wybralabym inny szpital