Gdzie rodzić - placówka - Szpital Specjalistyczny „INFLANCKA” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej
Opis placówki
A A A

Szpital Specjalistyczny „INFLANCKA” im. Krysi Niżyńskiej „Zakurzonej” Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej

Inflancka 6 00-189 Warszawa Pokaż na mapie Ostatnia aktualizacja: 03-01-2018
22 69 73 666; 22 69 73 135/198
www.szpital-inflancka.pl
sekretariat@inflancka.pl


Opis opracowany na podstawie danych pozyskanych od szpitala w trybie dostępu do informacji publicznej w roku 2016. Statystyki medyczne za rok 2015 uzyskane od Mazowieckiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia

Ordynatorzy: położnictwa – Wojciech Strzyżewski (od 2012), neonatologii – Joanna Kozłowska (od 2011), położne oddziałowe: położnictwa –Wanda Janoszek (od 1997), neonatologii Wanda Janoszek (od 1997).

Stopień referencyjności oddziału położniczego i neonatologicznego – II

Szpital posiada tytuł: „Szpitala Przyjaznego Dziecku”- rok reoceny:  2015

Szkoła Rodzenia
Szpital prowadzi bezpłatną szkołę rodzenia. Kontakt do szkoły rodzenia: tel. 22 69 73 333, e-mail: sekretariat@inflancka.pl, www.szpital-inflancka.pl

Izba Przyjęć
Można obejrzeć oddział położniczy przed porodem.
Dokumenty wymagane przy przyjęciu do szpitala: karta ciąży, dowód osobisty, dokument potwierdzający ubezpieczenie, dodatkowe dokumenty w przypadku planowego cięcia cesarskiego: skierowanie do szpitala.
Wyniki badań wymagane przy przyjęciu do szpitala: grupa krwi i Rh z przeciwciałami odpornościowymi (oryginał), morfologia i badanie moczu  z ostatnich 6 tygodni, antygen HBs - HBS Ag - badanie w kierunku WZW B - w ciąży, OWA, WR - odczyn Wassermanna - badanie w kierunku kiły posiew GBS; badanie na nosicielstwo wirusa HIV, przeciwciała anty-HC (badanie w kierunku WZW C), wszystkie wyniki badań usg wykonane w obecnej ciąży oraz zaświadczenia od innych lekarzy specjalistów jeśli były przeprowadzane konsultacje np. od okulisty lub kardiologa, dodatkowe badania w przypadku planowego cięcia cesarskiego: koagulogram (krzepliwość), elektrolity.
Plan porodu jest dołączony do dokumentacji medycznej.
Czynności wykonywane w izbie przyjęć u pacjentek przyjmowanych do porodu:
- u wszystkich pacjentek: zbieranie wywiadu, badanie ogólne (tj. pomiar ciśnienia, tętna i temperatury, ważenie), badanie wewnętrzne, badanie KTG, zaznajomienie pacjentki z prawami pacjenta, pomiary miednicy;
- w zależności od decyzji personelu: zakładanie wenflonu, badanie USG.
Lewatywa i golenie krocza nie są wykonywane.

Warunki i wyposażenie
W oddziale porodowym jest 7 sal jednoosobowych. Do dyspozycji rodzących są dostępne we wszystkich salach jednoosobowych: piłki, drabinki, stołki porodowe, prysznic, w niektórych salach jednoosobowych: materace, wanna.

Poród
Plan porodu omawiany jest często z położną w sali porodowej. 
Zapis KTG w porodzie niskiego ryzyka prowadzony jest co przez cały okres porodu za pomocą telemetrii. Zapis prowadzony jest według potrzeb i trwa ok. 60 minut. Badania wewnętrzne wykonywane są co około 2 godziny przez lekarza lub położną.
Rodząca może pić w trakcie porodu wodę, soki i herbatę, nie może jeść .
Dostępne sposoby łagodzenia bólu:
- niefarmakologiczne: masaż, praca z oddechem, ciepły okład, kąpiel/prysznic;
- farmakologiczne: gaz wziewny, znieczulenie zewnątrzoponowe, inne.
Wszystkie metody łagodzenia bólu są omawiane z rodzącą.
Znieczulenie dolędźwiowe jest dostępne na życzenie pacjentki. Pacjentka może poruszać się ze znieczuleniem.
Parcie:
Najczęściej stosowane pozycje w czasie II okresu porodu to parcie na plecach lub na boku na łóżku porodowym.
Rodząca jest zawsze informowana o stosowanych podczas porodu środkach, badaniach i zabiegach.

Poród z osobą towarzyszącą
Osoba towarzysząca może przebywać z kobietą przez cały czas trwania porodu. Rodzącej nie może towarzyszyć więcej niż jedna osoba towarzysząca, ale może towarzyszyć doula zarówno kobiecie jak i jej partnerowi.
Osoba towarzysząca może zostać przez 2 godziny po porodzie, w oddziale położniczym (w godzinach odwiedzin).
W trakcie planowego cesarskiego cięcia osoba towarzysząca może być obecna za zgodą ordynatora.

Kontakt z dzieckiem
Po porodzie prawie zawsze zdrowy noworodek kładziony jest matce na piersi i pozostaje z nią w nieprzerwanym kontakcie od 5 do 30 minut. Pierwsze karmienie piersią zdrowego noworodka po porodzie drogami natury odbywa się po najpóźniej do 30 minut. W trakcie szycia krocza dziecko w zależności od sytuacji jest lub nie jest zabierane od matki. Osoba towarzysząca może przeciąć pępowinę, jeśli wyrazi takie życzenie.
Ocena w skali Apgar po porodzie fizjologicznym jest dokonywana na brzuchu matki przez położną.
Ważenie i mierzenie zdrowego noworodka po porodzie drogami natury odbywa się w kąciku noworodka w pobliżu matki po 11 minutach do 2 godzin, osoba towarzysząca może być przy tym obecna.
Badanie noworodka po porodzie zabiegowym (vacuum, kleszcze) i  po cięciu cesarskim odbywa się po 5-10 minutach po narodzinach.
Po zbadaniu przez lekarza, zdrowy noworodek urodzony drogą cesarskiego cięcia jest przekazany osobie towarzyszącej w wózeczku szpitalnym. Pierwsze karmienie piersią zdrowego noworodka po cięciu cesarskim odbywa się w ciągu 2 godzin od urodzenia.
Pierwsza kąpiel noworodka odbywa się na prośbę opiekuna.

Po porodzie
W oddziale położniczym jest jedna jednoosobowa sala , 13 dwuosobowych  oraz 7 trzyosobowych sal, wszystkie z łazienkami.
Zdrowe matki po porodzie fizjologicznym i cesarskim cięciu przebywają ze zdrowymi dziećmi przez całą dobę. Jeśli noworodek z powodów zdrowotnych znajduje się osobno od matki matka może być z nim bez ograniczeń, gdy tylko chce.
Pobyt w oddziale położniczym trwa średnio 2 po porodzie drogami natury, 3 dni po porodzie zabiegowym i po cięciu cesarskim.
Wszystkie zabiegi pielęgnacyjne, badania lekarskie i szczepienia dziecka są wykonywane w obecności opiekuna. Rodzice są uczeni, jak pielęgnować noworodka. Najczęściej są informowani o stanie zdrowia dziecka na każdą prośbę i w trakcie obchodu.
Kobieta otrzymuje poradę laktacyjną na życzenie. Porad laktacyjnych udzielają położne i doradcy laktacyjni. Personel proponuje pomoc w zakresie porady laktacyjnej w przypadku wklęsłych brodawek, braku umiejętności przystawienia dziecka do piersi i wad rozwojowych dziecka.
Noworodki są dokarmiane mlekiem modyfikowanym ze wskazań medycznych (tj. brak pokarmu u matki, zakażenie HIV, czynna gruźlica).
Kobieta ma możliwość konsultacji z psychologiem.
Odwiedziny odbywają się w godz. 9:00 - 19:00 w sali, w której leży matka, w miejscu przystosowanym do wizyt, poza salami matek, na korytarzu.

Opłaty
Opłata za indywidualna opiekę położnej  w wysokości 1500 zł, sala porodowa o podwyższonym standardzie 200 zł/doba.

Opinie

Warunki lokalowe:
Opieka w czasie porodu:
Opieka po porodzie:
Polecałabym ten szpital:
Ogółem z 282 ocen:


Rodziłaś tu? Oceń ten szpital.

Dane statystyczne

Liczba porodów
 
4184 Cesarskie cięcia
 
23.00%
Nacięcia krocza
 
46.00% Znieczulenie dolarganem
 
-
Znieczulenie zwenątrzoponowe
 
Tak Znieczulenie gazem wziewnym
 
Tak

Komentarze

Krucha
09-06-2016 10:57
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2016

Dziewczyny! Mimo bardzo ciężkiego porodu (start od sączenia wód, indukcja oksytocyną,bardzo silne skurcze przy braku rozwarcia, dwa znieczulenia i po 14h cesarka ze względu na brak postępu porodu) bardzo chwalę sobie opiekę przy porodzie. Zajmowała się mną p. Ania Barwińska (wspaniała) ale cały personel otoczył mnie wsparciem i troską. Cięcie cesarskie wykonane sprawnie i bez powikłań. Opieka w sali pooperacyjnej też super (najważniejsze szybkie przystawienie do piersi). Gorzej było już na oddziale położniczym- mimo świetnych warunków lokalowych, personel traktuje pacjentki obcesowo, bez empatii (oczywiście były wyjątki) . Niestety praktykuje się nagminne wciskanie mieszanek - jest to metoda na uciszenie noworodków i ich zatroskanych mam, podnoszenie dzieci "za fraki", zabieranie na badania do dyżurki, gdzie nie można towarzyszyć dziecku... Dla mnie było to ciężkie do przyjęcia. Brak też pomocy przy pielęgnacji dzieci- ale plus jest taki, że trzeba zacisnąć zęby, mimo bólu- ogarnąć się! Dzięki temu wychodząc ze szpitala jest się zrehabilitowanym i ma się opanowane podstawy pielęgnacji dziecka :) co ułatwia życie :) także nie żałuję wyboru tego szpitala :) Pozdrawiam ;)

agape
03-06-2016 18:23
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2015

na inflanckiej rodziłam w październiku 2015r. planowałam rodzic w tym szpitalu ale nie wiedziałam, że znajdę się w okolicznościach, ze nie będzie czasu na żadne przygotowanie, rozmowę z położną i inne ważne dla rodzącej sprawy...poród rozpoczął się nad ranem i ledwo zdążyłam do szpitala. po godzinie od przyjęcia urodziła się córeczka. cały pobyt wspominam bardzo dobrze od samego początku, który wymagał od personelu dużej mobilizacji. serdeczne podziękowanie dla położnej - Julity Misiak, która profesjonalnie przeprowadziła mnie przez szybki aktywny poród. polecam szpital każdej rodzącej

arcorn
03-06-2016 10:55
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2016

Urodziłam córeczkę kilka dni temu i jestem zachwycona poziomem opieki w szpitalu na Inflanckiej. Na izbie przyjęć nie czekałam ani chwili, przeprowadzono szereg badań, szczegółowy wywiad i przyjęto mnie na blok porodowy. Przy porodzie opiekowała się mną przewspaniała położna - Emilia Więch. Miła, sympatyczna, kiedy trzeba stanowcza ale dzięki niej wspomnienie porodu (mimo że "na świeżo") nie jest traumą, tak jak to było przy poprzednim porodzie w innym szpitalu. Jeśli chodzi o oddział noworodkowy również nie mam zastrzeżeń, opieka na wysokim poziomie, żaden problem nie pozostał niezauważony, personel pomocny w każdym aspekcie. Ogólnie - serdecznie polecam ten szpital.

Kasia P.
28-05-2016 15:08
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2016

Bardzo polecam Szpital na Inflanckiej! To była moja pierwsza ciąża - w przychodni przyszpitalnej prowadziłam ciążę u dr Tomasza Kozery - super lekarz! Poród był zdecydowanie lepszym doświadczeniem niż się spodziewałam - duże podziękowania dla całego personelu medycznego!!! Wszyscy, z ktorymi się spotkałam - od sali porodowej aż do chwili wypisu byli bardzo mili, kompetentni i pomocni. Nie było problemów z otrzymaniem znieczulenia, mogłam skorzystać ze wszystkich "zabawek" znajdujących się na sali porodowej. Byłam na bieżąco informowana o postępie porodu. Poród zakończył się cesarskim cięciem i tutaj też mogę tylko pięknie podziękować za szybką akcję i opiekę po zabiegu. W szczególności duże dzięki dla Pani położnej Iwony Stępień (z dyżuru, nie opłacona) - miałyśmy świetny kontakt, radziła mi co kiedy i jak, z drugiej strony nie była bardzo nachalna, pozwoliła zachować mojemu mężowi i mnie poczucie intymności. Gorąco polecam ten szpital!

ewka1988
20-04-2016 19:52
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2016

Parę aktualnych opinii o porodzie w tym szpitalu również tutaj http://dzieci-warszawa.pl/forum/Watek-Szpital-INFLANCKA-porod-w-2016 A wszystkie mamy oraz kobietki w ciąży z Warszawy i okolic na forum http://dzieci-warszawa.pl/forum

EC
07-04-2016 14:25
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2014

Rodziłam w 2014 roku, ale jak przeczytałam te opinie to postanowiłam dodać swoją :) Od początku ciąży wiedziałam, ze będę rodzić na Inflanckiej, tutaj synka rodziła moja siostra, stąd miałam mojego wspaniałego lekarza dr Konińskiego, tutaj prowadziłam ciążę, no i wiedziałam, że Inflancka nie odsyła rodzących no i jest po remoncie, ma pojedyncze sale porodowe, a rodzić "w ciągu porodowym" nie chciałam :) Rodziłam w Wigilię,a wszyscy nas straszyli, że jak nam się trafi rodzenie w święta to będzie masakra - a było bardzo pozytywnie :) nie miałam opłaconej położnej i w moim przypadku nie było to konieczne, bo położna p. Kasia, bardzo często do nas zaglądała. zaznaczyłam, ze będę chciała znieczulenie, spytali czy gaz czy zzo, jasne, ze wybrałam zzo ;) podali oxytocynę no i jakoś poszło o 17.45 urodził się nasz synek :) Sam poród przebiegł bez komplikacji, nie mogę powiedzieć złego słowa o personelu, który nas wtedy wspierał. Sala porodowa świetna, nowoczesna, my trafiliśmy do sali z prysznicem, a są też z wannami.Po porodzie tez było dobrze - 2h kangurowania, totalna intymność, nikt się nie kręcił, przygaszono nam główne światło. Potem zabrano nas na oddział położniczy, położne przemiłe, sala wyremontowana, czysta, przyjemna. Odwiedziny na Inflanckiej są do 20, mój mąż mógł zostać po porodzie do 21.30. Opieka położnych i lekarzy była wg mnie dobra, przychodziły, pytały jak tam, różniły się jednak radami dot. karmienia i to wprowadzało zamęt. Jedzenie - jak to w szpitalu, nie spodziewałam się rarytasów, w miarę ok. Ja jestem zadowolona, że zdecydowałam się rodzic na Inflanckiej i z własnego doświadczenia mogę ten szpital polecić, jedyne czego mi brakuje w ich ofercie to brak sal rodzinnych dodatkowo płatnych, taka opcja jest na Madalińskiego, no ale oczywiście da się bez tego przeżyć. Powodzenia Wszystkim Przyszłym Mamusiom ;)

A.Tara
04-04-2016 00:38
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2015

Poród ze wspaniałą położną Panią Ewą Klik (opłata 1500zł). Dzięki Niej czułam się bezpiecznie i pewnie. ZZO bez problemu i szybko założone. Po porodzie kontakt "skóra do skóry" bardzo krótki-tyle ile potrzeba do odcięcia pępowiny,dziecko bada pediatra i dopiero oddaje matce. Dwie godziny tulenia, ubieranie i przejazd na odział noworodkowy. Sale czyste,w każdym pokoju łazienka. Bardzo dobre jedzenie. Doradczyni laktacyjna codziennie pytała czy potrzebna jest jej pomoc. Za to położne na laktacji się nie znają, każda udziela innych, często sprzecznych rad. Nie ma żadnej pomocy przy noworodku. Mama jest zostawiona sama sobie (mnie to akurat odpowiadało). W szpitalu maluszków się nie kąpie (co również bardzo mi się podoba). Mój pierwszy poród na Inflanckiej, dwa lata wcześniej, był traumatycznym przeżyciem. We wtorek w kolejce na izbie przyjęć (byłam po terminie) zaczęły mi się sączyć wody płodowe, to była 14:30. Zostałam przyjęta na salę przedporodową a mąż musiał wrócić do domu bo tam nie mają wstępu osoby towarzyszące. O północy(!) zabrano mnie na salę porodową i podłączono oxytocynę. Cierpiałam niewyobrażalnie. Przez całą noc położne zajrzały do mnie 3 razy! Telefon miałam za daleko żeby zadzwonić po męża a bałam się wstać tak mnie bolało. Usłyszałam od jednego babska ironicznie wypowiedziane: "no cóż, musi sobie pani jakoś zacząć radzić z tym bólem" ale żadnej konstruktywnej rady nie otrzymałam. Dopiero około 6 kolejna położna podała mi telefon i wodę... Na szczęście po 7 pojawiła się położna - anioł. czyli Ewa Klik. Ona się wzięła do roboty! Dzięki Niej akcja wreszcie ruszyła, o 10 dostałam ZZO a o 15:30 córka była na świecie czyli 25h po tym jak zaczęły się sączyć wody. Pani Ewa uratowała mnie wówczas i TYLKO ze względu na Nią wróciłam na Inflancką rodzić synka. Konkluzja jest taka - jeśli nie opłacisz położnej nie rodź na Inflanckiej. Bo to, że trafisz na osobę z powołaniem i chęcią do pomocy to, w tym szpitalu, jak wygrana w lotto.

karolka_88
25-02-2016 18:06
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2016

Zostałam przyjęta na patologię ciąży dobę wcześniej, bo miałam bóle podbrzusza. Ok 16.00 zaczęły się skurcze co 5-6 minut. Ktg nic nie wykazywało. Gruba położna z wieczornej zmiany krzyczala, że jeszcze nie rodzę. Całą noc nie przespałam (przy bolesnych skurczach co 5 minut), dwa razy wzięła mnie na fotel sprawdzić szyjkę, za drugim razem poszła mi krew przy bardzo nieprzyjemnym badaniu. Rano ok 10.30 miły lekarz dyżurujący stwierdził u mnie 2-3 cm rozwarcia. W okolicach 12.00 skurcze przybrały na sile, pojawiła się żywa krew, zawołałam położną i ona stwierdziła 5cm rozwarcia z informacją, że jedziemy na porodówkę. Na porodówce trafiłam na cudowną położną, p. Joannę Sobolewską- Antoniuk, anioł nie kobieta:) poprosiłam o znieczulenie, musieli pobrać mi krew pod zzo, na wyniki czas oczekiwania wynosił 30 minut. W tym czasie akcja porodowa się rozkręciła, Pani Joasia przyszła poinformować, że już idzie anestezjolog wykonać znieczulenie, jeszcze tylko mnie zbada. Okazało się, że mam już 8 cm rozwarcia i nie mogą podać mi znieczulenia. Przywiozła mi za to butlę z gazem. Gaz- uważam za najlepszy środek wspomagający poród, skurcze na nim mrowią, boli jedynie przy wydychaniu, ale też nie tak, jak sam skurcz. Dzięki temu wspomnienie o porodzie mam bardzo przyjemne :) Pani Joasia ochroniła moje krocze, nie nacinając mnie. Pękłam delikatnie w dwóch miejscach, dzięki temu szybciej doszłam do siebie po porodzie sn. Położna w momencie stwierdzonych 5cm roz wypełniła ze mną plan porodu. Na sali poporodowej większość położnych dyżurujących ok, ale zdarzały się małpy. Jedna o rudych włosach chyba zapomniała, że jest tam dla pacjentek, a nie z przymusu. Byliśmy w szpitalu 7 dób ze wzgl na żółtaczkę i pobyt pod lampą UV. Szpital ogłasza, że ma doradcę laktacyjnego, jednak to bujda i to największy minus, bo każda z położnych odnośnie kp mówi co innego... Raz dały małemu mm w 1 dobie, bo miał niski cukier, tak to kładły nacisk na karmienie piersią i super. Catering i obiady b. smaczne!

Aga34
19-02-2016 13:10
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2013

Odradzam ten szpital i ostrzegam!!! Zaczęłam rodzić przedwcześnie i wybór padł na inflancką ze względu na opinie że nie odsyłają z izby przyjęć i nowe sale oraz możliwość znieczulenia. Zaczęły się sączyć wody to był 35 tyg. ciąży więc po przyjeździe do szpitala przyjęto mnie na salę przedporodową, formalności, pobyt na sali przedporodowej wspominam jak fragment z horroru nikt się mną nie interesował trafiłam tam w poniedziałek na obchodzie usłyszałam że nie ma rozwarcia podpięta pod ktg leżałam w bólach i w wodach porodowych bez jedzenia a obok mnie inne panie na różnych etapach porodu jęczące z bólu od jednej położnej pani która domagała się znieczulenia usłyszała "co Pani tak krzyczy, a co Panią cały czas boli" a później " a co mają powiedzieć umierający na raka" itp. leżałam tam 33 godziny od poniedziałku do środy w bólach, a tymczasem na obchodach dowiedziałam się, na pierwszym że podadzą mi oksytocynę, na drugim że cesarka, na trzecim że naturalnie urodzę, po trzecim obchodzie przestałam wierzyć że wyjdę z tego żywa, zaczęłam płakać że umrę i chyba jakimś cudem to moje wkurzenie podziałało bo zaczęła się trzecia faza porodu, ale usłyszała że nie ma sali dla minie także na tą piękną sale załapałam się na końcówkę porodu, nie dali znieczulenia a się domagałam, przecięto mi krocze a zaznaczałam że nie chcę tu muszę dodać że moje dziecko urodziło się malutkie ze złamanym obojczykiem. Położna nie pomogła mi przy porodzie burczała tylko żebym nie krzyczała, jedynie pomógł mi urodzić dr Rak który profesjonalnie powiedział mi jak mam się zachować. W szpitalu spędziłam 12 dni na oddziale nenatologii gdzie dziecko miało fachową opiekę czego nie można powiedzieć o rodzącej, zero pomocy jak zająć się takim dzieckiem i do jakich specjalistów się udać, szwy zdejmowane na żywca bez możliwości wcześniejszej kąpieli dodam, że moje dziecko jest do tej pory rehabilitowane ze względu na przedłużający się poród i prawdopodobne niedotlenienie.

Barbara
03-02-2016 20:40
Zaloguj się aby wysłać wiadomość.
Rok narodzin dziecka: 2016

Oto moja lista plusów i minusów szpitala po porodzie 3 dziecka (cc) w styczniu 2016 r. Plusy: 1. Lekarze, położne, salowe, zarówno na Izbie Przyjęć, jak i na oddziałach Patologii ciąży i Bloku Porodowym w zdecydowanej większości kompetentni, życzliwi i podchodzący do pacjentek z szacunkiem i troską. Decyzja dotycząca porodu została podjęta z uwzględnieniem mojej opinii, po dokładnym przedstawieniu mi sytuacji medycznej. 2. Planowana cesarka w obecności męża, z dzieckiem przy piersi pół godz. po porodzie. Doskonała opieka 12 godz. po cesarce na sali pooperacyjnej (gdzie można być cały czas razem z dzieckiem). 3. Dobre warunki lokalowe (wygodne nowoczesne łóżka, pokoje z łazienkami, czysto) smaczne jedzenie. Teraz minusy: 1. Największy problem to brak wsparcia karmienia piersią. Byłam świadkiem, jak położne zachęcały do dokarmiania sztucznym pokarmem bez żadnych wskazań medycznych i sugerowały: "ma pani za mało pokarmu, dziecko jest za małe/za duże, płacze, spadła waga więc się nie najada - proszę przyjść po butelkę". Z drugiej strony – brak instruktażu kp. 2. Jeżeli poród się na dobre nie rozpoczął (nieregularne skurcze, nieduże rozwarcie), albo konieczna jest indukcja, trafia się do wieloosobowej sali gdzie nie można przebywać z osobą towarzyszącą. W czasie indukcji (miałam) leży się plackiem pod KTG i z kroplówką przez 6 godzin. 3. W sali pooperacyjnej - zakaz odwiedzin. Jeżeli cc było rano (a planowane cc zwykle są rano), na oddział położniczy trafia się w nocy, w porze gdy jest zakaz odwiedzin - więc od razu trzeba sobie radzić samemu. Podsumowując –to dobry szpital dla mam rodzących kolejne dziecko oraz pewnych siebie. A także tych z „rozpędzonym” porodem (bo trafią od razu na salę indywidualną). Jeżeli rodzisz po raz pierwszy, nie masz zaufania do własnych umiejętności, chcesz karmić piersią i potrzebujesz przy tym wsparcia: zastanów się nad wyborem innego miejsca albo kup sobie zatyczki do uszu ;) i zadbaj o osoby które cię wesprą w Twoich decyzjach.

Dodaj opinię

Szukaj

Wesprzyj nas!