Cieszę się, że już jest po porodzie i mogę podzielić się swoimi pozytywnymi doświadczeniami. Pozytywnymi, bo chociaż bolało straaasznie, to opieka spowodowała, że o wszystkim zapomniałam. Przed porodem byłam pod opieką izby przyjęć - zawsze spotykałam się z bardzo życzliwym przyjęciem. Po przyjęciu leżałam 1 dzień na patologii ciąży, następnego dnia miałam wywoływany poród, do domu wyszłam z córką po 5 dniach. Przez cały czas mogłam liczyć na opiekę personelu. Na sali porodowej mojej akcji przyglądało się co najmniej dwóch lekarzy i trzy położne, a także mój mąż. Czułam się bezpieczna. Udzielano nam wszelkich informacji i wsparcia. Zdecydowałam się na opłacenie opieki położnej (p. Beata) i nie żałuję. Położna pomagała mi znaleźć odpowiednie pozycje by wytrzymać skurcze, informowała o tym, co się będzie dalej działo.Chociaż najważniejszy był mąż, który "poganiał" i prosił np. o szybsze sprawdzanie rozwarcia (szybsze znieczulenie zawdzięczam jemu, bo położna chciała jeeeeszcze czekać). Przez cały okres poporodowy lekarze i pediatrzy byli dostępni, by udzielać wszelkich informacji. Na położnictwie spotkałam się z profesjonalną, ciepłą opieką ze strony położnych i stażystek, które niejednokrotnie udzielały mi wsparcia, zwłaszcza gdy hormony szalały... ;/ Otrzymałam wsparcie co do karmienia, a także opieki nad dzieckiem. Nie wypuszczono nas dopóki nie zrobiono wszystkich badań. Najmniej miło wspominam warunki, ale będąc w szpitalu niczego mi nie brakowało, nie zwracałam uwagi na to, że jest dość ubogo, ale czysto. Może jedzenia było za mało, skąpo, a mi cały czas się chciało jeść :-) Tuż po porodzie położne przychodziły w miarę możliwości naprawdę na każde zawołanie. Bardzo doceniam tę fachową i miłą opiekę, która wynagradza skromne warunki.

Byłam po opieką szpitala na kilka tygodni przed porodem ze względu na nadciśnienie indukowane ciążą. Za każdym razem na izbie przyjęć zostałam dobrze przyjęta i potraktowana, nie "nacięłam się" na żadnego lekarza. Nie każda położna czy lekarz byli super uśmiechnięci i radośni, ale zawsze opieka była dobra. Zawsze odpowiadali na pytania spokojnie i rzeczowo. Rodziłam też tam - poród naturalny z użyciem próżnociągu. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z opieki w trakcie porodu (nie wykupionej), położna chyba p. Joanna rewelacyjna Pani. Przyznaję, że poszczęściło mi się, bo byłam jedyną rodzącą w tym czasie. Poród mimo zabiegowego zakończenia nie wspominam jako traumy. Wszyscy mili i spokojni. Po porodzie wszystkie położne miłe, sprawdzały jak wygląda karmienie, nie wciskały butli, ale na moje życzenie podały bez problemu. Opieka pediatrów też b. dobra. Tu też dziecko zdrowe, problemów z karmieniem nie miałam, więc nie miałąm okazji sprawdzać szpitala w sytuacji mega kryzysowej. Kolejny poród na pewno tam.

Już od izby przyjęć robią Ci wielką łachę ,że Cię przyjmują .Pielęgniarki- pełna komercja -bez portfela nie podchodz, lekarze znudzeni zadawnaniem pytań od młodych mam . Bez pytań robią z tobą co chcą .. Ani dzień dobry ani pocałuj mnie w d....Zero uśmiechu , zero tolerancji. To nie INSTYTUT to SYF

Przedmiotowe traktowanie rodzącej, pretensje lekarza na to że pacjentka skarży się na ból, bo przecież to normalne i nie ma co robić paniki -trzeba się zachowywać.....Szok. za powikłania przy porodzie oskarżenie pacjentki że nie współpracowała i sama jest sobie winna...

Spędziłam na patologii ciąży w IMID w sumie 2 miesiące. Wyżywienie - śmiech! Jeden ogórek na oddział. Menu niedostosowane do potrzeb ciężarnych. Na porodówce czas się zatrzymał. Wytyczne MZ mają w głębokim poważaniu. Planu porodu nie honorują. Nacinają większość pacjentek rzekomo dla ich dobra. Brak możliwości rodzenia w pozycji wertykalnej. Pomoc w laktacji nie istnieje. Dopiero po 4 dniach wysłali do mnie zespół, kiedy młoda wpadała w śpiączkę z głodu. Szpital musi za to płacić, więc unikają kosztów. Po porodzie CC położna poszczypała mnie w piersi, opieprzyła, że brodawki nieprzygotowane (w szkole rodzenia odradzali robienie czegokolwiek z brodawkami, żeby porodu nie wywołać) i wysłała partnera po nakładki, które się małej nie spodobały. I to był w zasadzie koniec karmienia piersią :-( W 4h po cesarce kazali mi trzymając się wózka z córką IŚĆ o własnych siłach do pokoju. Jedynie lekarz robiący CC - dr Lewandowski - fachowiec jakich mało. Blizna cudna! Jedną noc w międzyczasie spędziłam na porodówce - mała się pchała za wcześnie. Na łóżku porodowym, z podłączonym KTG, leżałam przez kilkanaście godzin. Lekarzowi dyżurującemu nie chciało się zejść, obejrzeć wydruk i mnie wypuścić na patologię. Nawet położne powiedziały, że to już zakrawa na tortury. Ksiądz jest wkurzający. Włazi do pokoju bez pukania, wszystkim podaje rękę, której wcześniej nie umył. Dotyka dzieci. Łazi po terenie całego szpitala roznosząc zarazki. Na patologii jest dwóch salowych. Wchodzą do pokojów w okolicy północy, gdy wszyscy śpią i roznoszą nocniki dla leżących dziewczyn. Można się przestraszyć.

Potwierdzam warunki no niestety niezbyt fajne. ale opieka to wszystko wynagradza:) gorące pozdrowienia dla Młodziutkiej położnej Marty która znosiła mnie przez cały dzień;) i położnej Kasi która odebrała poród:) opieka poporodowa również super;) położne pomagały i interesowały się czy wszystko ok:) rodziłam w czerwcu:) miałam salę 4 osobowa i za nic nie płaciłam! znieczulenie bez żadnego problemu!

CC- musiałam zrobic wielką aferę żeby dostać dziecko po porodzie do siebie, przebywało na oddziale noworodków, nikt nie udzielał mi żadnych informacji, po 6h i groźbach dziecko trafiło do mnie na salę. Położne robią wielką łaskę że są,ogromny terror laktacyjny, neonatolodzy ekstra- pełen profesjonalizm.

16 stycznia urodziłam w IMID còreczkę. Dzięki opiece położnej p.Izabeli a także położnych na oddziale położniczym poród będę wspominać jako cudowne wydarzenie. Warunki lokalowe są mało ciekawe ale jest czysto. Opieka lekarska również na plus. Położne mimo wielu pytań i próśb nigdy nie okazały zniecierpliwienia, co więcej także same interesowały się dziećmi. Gdy koleżanka z łóżka obok miała problem z karmieniem, położna o godzinie 2 w nocy pokazywała jej jak karmić by maluch się najadał. Szczerze polecam tą placówkę.

W IMiD urodziłam w styczniu pierwszą córeczkę. Jestem bardzo zadowolona z opieki. Zarówno na patologii, gdzie leżałam 2 tygodnie przed porodem, jak i na sali porodowej i poporodowej, był bardzo miły i kompetentny personel. Podczas porodu zajmowała się mną p. Asia - niesamowita kobieta, bardzo pomogła mi w tych trudnych chwilach. Dodam, że nie wykupowałam żadnych dodatkowych usług. Położna sama proponowała znieczulenie, ale nie zdążyli mi podać. Córka była kangurowana na moim brzuchu podczas zszywania - ok. godziny. Po porodzie wylądowałam na 5-osoowej sali, trochę ciasno, ale nie zamieniłabym na pojedynczą właśnie ze względu na pomoc i "doświadczenie" innych mam. Z resztą czas szybciej mijał przy wspólnych pogawędkach. Pielęgniarki na oddziale noworodkowym pomagały wyłącznie jeśli się je o to poprosiło. W nocy zaglądały do sal sprawdzić czy wszystko w porządku. Raz tylko zostałam zlinczowana za niedomycie pupy dziecka. Ale teraz zwracam już na to uwagę :) Ogólnie warunki nie są najlepsze, ale myślę, że to nie problem, jest czysto i to najważniejsze - z resztą za rok mają przenosić się do nowego budynku. Jak najbardziej polecam szpital do porodu.

Rodziłam w tym szpitalu 19 grudnia 2013 jestem bardzo zadowolona z opieki polozniczej ginekologicznej i pediatrycznej przemily personel polozne zawsze pomogly w trudnych momentach opieka na wysokim poziomie pomoc w karmieniu piersia przewijaniu itp warunki socjalne troche prl duzo osob na sali jedna lazienka ale bylo wspaniele warunki sa wedlug mnie nie istotne wazna jest opieka szpital czysty toalety zasze sprzatniete podlogi wymyte jesli bede miala kolejne dzieci rodze tylko tam