Szpital polecam, bardzo dobra opieka, mój poród odbierała położna Sabina Piasecka - świetne podejście, rzeczowe, ale i indywidualne. Bardzo pomocna i szczerze ją polecam. Nie mam zastrzeżeń ani do personelu o. gin-poł, ani noworodkowego. Przy problemach z żółtaczką u córki nie wypuszczono nas póki dr nie była pewna, że możemy wyjść, a przy kłopotach z serduszkiem wezwano w niedzielę po poł. specjalistę kardiologa aby zrobił echo serca i wykluczył wadę. Wypis w niedzielę po południu :) Szpital polecam!

Rodziłam na Łubinowej 16.08.17 i mogę powiedzieć jedno – ten szpital stracił swoją renomę już dawno temu i jestem pewna, że nie poszłabym tam rodzić drugi raz. Oczywiście nie zaprzeczam, że są tam pojedyncze jednostki, które były do rany przyłóż jednak większość pracowników to porażka w pełnej krasie. Byłam tam 5 dni, zaliczając właściwie 2 porody w 1, skończyło się i tak CC, opieka żadna po porodzie praktycznie, zero pomocy przy noworodku. Finalnie 2 dni po operacji Pan ordynator na obchodzie przyszedł i jasno podkreślił, że „jest tyle chętnych, że musi nas wypisać”. Było mi to na rękę, ale to kolejny raz pokazuje, że masowo bierze się tam pacjentki i potem wyrzuca, bo „zrobiły swoje”. Są lepszy placówki, nie dajcie się zwieść ..

Polecam przede wszystkim położną - Bożene Kowalik. To miedzy innymi dzieki niej poród mojego dziecka był cudownym przeżyciem. Szpital idealny, zarowno czesc porodowa jak i neonatologia, cały persone nastawiony na pomoc pacjentowi. Porod wyglada dokladnie tak jak wczesniej zaplanowalam - cały personel uszanował mój plan porodu. Po porodzie wszyscy byli pomocni w opiece nad dzieckiem, nauce karmienia piersia etc. Gorąco polecam! Jedynym minusem była jedna z pań stażystek/praktykantek, która nie była zaangażowana w prace i chciala jak najszybciej 'zostawic problem' i wyjść - natomiast jest to jedyny, mały minus na tle super szpitala

Świetny kontakt z położonymi i ogólnie życzliwy personel. Warunki na oddziale i sali porodowej wspaniałe. Najlepszy szpital na Śląsku. Polecam gorąco.

Rodziłam w szpitalu przy ul. Łubinowej pod koniec 2016r. Opieka lekarska jest na najwyższym poziomie, codziennie rano i wieczorem odbywa się obchód. Poranne wizyty prowadzi ordynator zainteresowanie z jego strony jest bardzo duże i jako pacjentka czułam się bardzo bezpiecznie i pewnie, że wszystko jest pod kontrolą. Swoją drogą jest to człowiek o bardzo wysokiej kulturze osobistej i było mi niezmiernie miło spotkać tak profesjonalnego lekarza. Jeżeli chodzi o personel niższy już tak profesjonalnie i kulturalnie nie jest. Pielęgniarki i położne mają chyba jakiś konkurs jak ubliżyć i sprawić przykrość pacjentką. Dla pacjentek jest to czas zarazem piękny jak i trudny ze względu na ból, szalejące hormony, problemy z laktacją itd. Panie tam pracujące mają empatię na poziomie strażniczek więziennych i chamskie teksty w stylu "lalkami się Pani nie bawiła jak była Pani mała" na pytanie o pielęgnacje noworodka to chyba tam standard i ja doświadczyłam wersji light :/ Położne same sobie przeczą, każda mówi co innego, interesują się tylko przed obchodem i przy ordynatorze i dyrektorze, a gdy zwierzchnicy wychodzą już się zaczyna przesiadywanie obok portierni na piętrze i paplanie o pierdołach, a jak któraś pacjentka ośmieli się im przeszkodzić w tych ważnych czynnościach to wtedy usłyszy chamską wiązankę tak żeby następnym razem nawet nie pomyślała poprosić je o pomoc. Jeżeli chodzi o poradnię laktacyjną to w tym szpitalu czegoś takiego nie ma. Położne ze swoimi mądrościami powinny jeszcze długo się dokształcać bo kończyły chyba kurs zbierania czereśni i to zaocznie, a nie położnictwo i bardzo często mogą zaszkodzić, a nie pomóc. Reasumując szpital polecam z powodu bardzo dobrej kadry lekarskiej i dobrych warunków lokalowych, co do położnych wystarczy nie nastawiać się na ich pomoc i o nic nie prosić wtedy pobyt w szpitalu będziecie wspominać sielankowo :)

Sala przedporodowa taka sobie z łazienka z 3 drzwiami gdzie każdy może wejść to minus. Sala porodowa super. Położna Sabina cud kobieta! Jedzenie jak dla mnie tragiczne, ale kto co lubi. Urodziłam o 18.30 później 2h kontakt z dzieckiem, na korytarzu szkoda. Później na sale po porodowa z dzieckiem spędziłam noc z mała. Sytuacja taka ze przed porodem nie spałam i po porodzie było mi ciężko. Następnego wieczora poprosialam żeby mi wzięły na nioc mała bo po prostu chciałam sie na spokojnie wyspać. Przychodzi jakaś gruba pielęgniarka w krótkich czarnych wlosach. Piel -" to ta do oddania?" Ja-" chciałam tylko na jedna noc chciałam się wyspać bo nic nie spałam praktycznie od dnia sprzed porodu" Piel- " od tego się zaczyna" I poszła w pi***. Także to jedyna sytuacja która była nie miła.

Urodziłam w listopadzie 2016. Do porodu miałam położną wynajętą za dodatkową opłatą - opieka była cudowna, położna była przy mnie niemal cały czas, podpowiadała co robić, starała się uśmierzyć ból różnymi metodami. Farsą jest natomiast znieczulenie zzo. Poprosiłam o nie, położna poszła po anestezjologa i wróciła z niczym, bo podobno nie mógł przyjść. Po porodzie długo leżałam na sali przedporodowej, słyszałam krzyki innych rodzących, więc chyba nikt nie otrzymał zzo, mimo iż szpital wymaga, aby przed porodem odbyć konsultację anestezjologiczną. Czyste wyłudzanie pieniędzy. Po porodzie byłam w bardzo złym stanie, miałam silną anemię, ale i tak wypisano mnie po dwóch dniach, choć ledwo stałam na nogach. Dalsze leczenie musiałam już odbyć na własną rękę. Dużym plusem szpitala są natomiast położne - wszystkie kochane, miłe i bardzo pomocne. Nawet kiedy zadzwoniłam w środku nocy po pomoc, bo moje dziecko płakało, a ja nie mogłam go uspokoić, położna przyszła z pomocą i radami. Potem druga zaglądała do nas nad ranem sprawdzić jak sobie radzimy. Przemiłe były też stażystki. Podsumowując: szpital ładny, dobrze wyposażony, jedzenie smaczne. Jeśli poród i czas po nim przebiega bez komplikacji, pewnie jest świetnie. Jeśli tylko coś się wydarzy, lekarze próbują jak najszybciej pozbyć się kłopotliwego pacjenta. Dla nich liczy się tylko kasa.

Witam, miałam okazję rodzić w powyższym szpitalu. Przy porodzie miałam dodatkową indywidualną opiekę położnej. Byłam bardzo optymistycznie nastawiona, gdyż przeczytałam bardzo dużo pozytywnych opinii. Niestety przyjechałam do domu rozczarowana, rozgoryczona.... Otóż.. dziecko było po terminie, więc zdecydowano, że będę rodzić, niestety nie było postępu porodu, więc lekarze doszli do wniosku, że zrobią mi cesarkę. Po cesarce leżałam z dzieckiem na sali sama sobie pozostawiona, bez żadnej opieki... Pielęgniarki kompletnie nie interesowały się moim dzieckiem i mną. Mąż był całymi dniami ze mną, gdyż widział, że nikt do mnie nie przychodził. W nocy było najgorzej. Dobę po cesarce zawieziono mnie na salę przy rejestracji, czyli na parter. W nocy poprosiłam bardzo młodą pielęgniarkę, aby przyniosła mi mleko do dziecka, bo nie ejstem w stanie sama wejść na I piętro i zostawić w tym czasie dziecko. Pielęgniarka udała się po mleko, po czym oznajmiła mi cyt. "masz nogi , więc sobie z nich korzystaj, bo pierwszy i ostatni raz poszłam Ci po mleko... :(" Ten tekst najbardziej mnie zabolał! Myślę, że pielęgniarki nie powinny się tak zachowywać, zero jakiejkolwiek empatii. Zawiodłam się na szpitalu. Trzy doby przeleżałam sama sobie pozostawiona. Nie polecam!

Kameralny szpital, lekarze i personel na najwyższym poziomie, duże zainteresowanie pacjentką i dzieckiem. Poród cc ze wskazania (dziecko ułożone miednicowo). Dobre jedzenie, pełne wsparcie laktacyjne. To był mój drugi poród w tym szpitalu. Poprzedni w 2011 również cc z tych samych przyczyn i równie dobrze oceniam szpital i personel wtedy co teraz.

Jestem bardzo zadowolona z opieki w tym szpitalu,polecam